WOJNA KOLUMNOWA I BITWA O MADRYT


Aby przeciwdziałać zamachowi stanu, rząd, do którego docierały wiadomoci o spisku w armii, przeniósł przewodzących mu generałów na stanowiska, z których nie mogliby kierować przewrotem: Franco został wysłany na Wyspy Kanaryjskie, Goded - na Baleary, Mola - do Pampeluny. To ostatnie posunięcie okazało się zupełnie chybione, umożliwiło bowiem Moli współdziałanie z karlistami. Ustalono, że Mola podejmie z północy marsz na Madryt, a w razie gdyby napotkał jakie trudnoci, do działań posuwając się od południa półwyspu - włączą się oddziały marokańskie, na których czele stanie Franco. Nie uzgodniono żadnego politycznego programu poza obaleniem rządu i odsunięciem od władzy lewicy.

Sygnałem do puczu stało się zabójstwo porucznika Guardia de Asalto (12 lipca) przez falangistów. W odwecie jego koledzy następnego dnia uprowadzili i zamordowali Jose Calvo Sotelo (prawica). 17 lipca bunt ogłosiły wojska marokańskie. Następnego dnia dołączyły do nich oddziały stacjonujące w metropolii. W ten sposób rozpoczęła się wojna domowa.

Generał Queipo de Liano na czele setki żołnierzy i garstki falangistów w brawurowy sposób, wykorzystując biernoć miejscowych władz, zajął Sewillę. Rebelianci opanowali także Kadyks, Algeciras, Jerez, Kordobę. 19 lipca bunt rozprzestrzenił się na te garnizony na północy kraju, które według zamierzeń spiskowców miały pod wodzą Moli odegrać najważniejszą rolę w całej operacji wojskowej. Zgodnie z planami, Mola bez trudu opanował Pampelunę i całą Navarrę, oraz płn.Kastylię (Burgos, Valladolid, Palencja, Zamora, Salamanka), a także częć Aragonii.
Rebelia poniosła klęskę w regionach industrialnych i największych miastach. Wyjątkiem było Oviedo, które rebelianci zdołali opanować przez zaskoczenie. W Barcelonie bunt został błyskawicznie rozbity dzięki wspólnej akcji sił policyjnych i milicji anarchistycznych (rozstrzelany został gen. Goded). Na wieć o klęsce pronunciamiento w Barcelonie, z próby przyłączenia się do niego zrezygnowały inne garnizony Katalonii. W Madrycie zbuntowane oddziały z gen. Fanjulem na czele zamknęły się w koszarach Montana, szybko jednak zdobytych przez wojsko lojalne wobec rządu i milicje robotnicze. W rękach Frontu Ludowego pozostała także Walencja i cały Lewant - dzięki lojalnej postawie Guardia Civil, która stłumiła wszystkie próby buntu. Rebelianci ponieli też klęskę w Kraju Basków.

Do rebelii przyłączyła się ponad połowa hiszpańskiej armii. Oprócz najlepiej wyszkolonych i uzbrojonych 40-tysięcznych oddziałów marokańskich, mogli oni liczyć na 25 pułków piechoty (sporód 39 istniejących), 16 pułków artylerii (sporód 27). Bunt poparła ogromna większoć korpusu oficerskiego wojsk lądowych i marynarki. Po stronie legalnego rządu opowiedziało się też praktycznie całe lotnictwo. Rebelię poparło w skali kraju ok. 2/3 policjantów z Guardia Civil, natomiast ogromna większoć formacji policyjnej utworzonej w czasach Republiki (Guardia de Asalto) opowiedziała się po stronie rządu.

Po upływie kilku dni od wybuchu rebelii stało się jasne, że plany błyskawicznego obalenia rządu Frontu Ludowego skończyły się fiaskiem. Większa częć kraju, z najważniejszymi miastami i orodkami przemysłowymi, znajdowała się w rękach rządu. Siły rebeliantów były rozproszone, podzielone między obszary na północy opanowane przez Molę, skrawek Andaluzji i Maroko, gdzie Franco ze swoimi oddziałami pozostawał odcięty od Półwyspu. 19 i 20 lipca kolumny milicji robotniczej odbiły z rąk rebeliantów przełęcze, przez które prowadziły z północy drogi do Madrytu, blokując w ten sposób marsz Moli na stolicę. Brakowało koordynacji między poszczególnymi orodkami rebelii. Można przypuszczać, że gdyby rząd w Madrycie podjął energiczniejszą kontrakcję, bunt poniósłby klęskę. Tymczasem zarówno Casares Quiroga, jak i Martinez Barrio, przyjęli postawę wyczekującą. Nie chcieli też, rozdać broni organizacjom robotniczym, czego domagali się ich przywódcy. Zdecydował się na to dopiero powstały 19 lipca rząd Jose Girala, ale było już za późno.

W przełomowym momencie decydujące znaczenie dla powodzenia rebelii miała pomoc Hitlera i Mussoliniego. Poczynając od końca lipca w ciągu kilkunastu dni niemieckie i włoskie samoloty transportowe przerzuciły do Sewilli wojska marokańskie, które odegrały kluczową rolę w następnych miesiącach wojny. Te elitarne jednostki hiszpańskiej armii przez następne kilka tygodni, w operacjach koordynowanych-przez gen. Franco, nieprzerwanie posuwały się na północ w kierunku Madrytu. W sierpniu zajęły całą Estremadurę, zapewniając w ten sposób łącznoć z Północą opanowaną przez Molę.

W pierwszych miesiącach wojny nie istniały ustabilizowane fronty i linie obronne, działania wojenne były prowadzone przez kilkusetosobowe lub co najwyżej kilkutysięczne kolumny, posuwające się wzdłuż głównych linii komunikacyjnych. Stąd wynikała ogromna płynnoć sytuacji militarnej i możliwoć zajęcia w krótkim czasie znacznych obszarów. Milicje robotnicze, skuteczne w walkach ulicznych w miecie, w polu nie były w stanie stawić czoła dobrze wyszkolonym i zdyscyplinowanym oddziałom regularnego wojska. Oddziały wojska, które walczyły po stronie Republiki, w większoci wypadków były zdezorganizowane na skutek braku oficerów.

Gdy wydawało się, że Madryt znajduje się w zasięgu ręki rebeliantów, Franco, wstrzymał marsz na stolicę i skierował główne siły do zdobywania Toledo. W tamtejszym Alkazarze oblężenie republikańskich oddziałów od dwóch miesięcy odpierała ponad tysiącosobowa grupa oficerów, kadetów, policjantów i falangistów. Oswobodzenie toledańskiego Alkazaru miało doniosłe znaczenie symboliczne, stając się jednym z największych mitów frankistowskiej Hiszpanii. Ze strategicznego punktu widzenia manewr ten miał jednak fatalne skutki.
Na przedmiecia stolicy wojska Franco dotarły dopiero w pierwszych dniach listopada. 7 listopada zaczęła się zacięta, dwutygodniowa bitwa o Madryt. Najbardziej zaciekłe walki toczyły się w parku Casa del Campo i Miasteczku Uniwersyteckim. Rząd republikański przeniósł się do Walencji. Dowódcy rebelii byli pewni zwycięstwa. W decydującej fazie obrony miasta istotną rolę odegrały kilkutysięczne oddziały dopiero co utworzonych Brygad Międzynarodowych, jak również kolumna anarchistów przybyłych z Katalonii. Dużym wsparciem dla obrońców były radzieckie samoloty i czołgi, które wówczas po raz pierwszy zostały użyte na większą skalę.

Próba frontalnego natarcia na Madryt zakończyła się niepowodzeniem. Franco próbował innej strategii - manewrów oskrzydlających stolicę i skoncentrowanych uderzeń wzdłuż głównych dróg wiodących do Madrytu. W grudniu 1936 r. zatrzymano natarcie wzdłuż szosy La Coruna-Madryt. W lutym 1937 r. kolejna próba zdobycia miasta utknęła w krwawych walkach nad rzeką Jarama. Najgroźniejsze okazało się natarcie w kierunku Guadalajary, podjęte na początku marca przez 40-tysięczny włoski Korpus Wojsk Ochotniczych składający się w teorii z ochotników, ale w rzeczywistoci utworzony i uzbrojony we Włoszech pod osobistym nadzorem Mussoliniego. Po początkowych sukcesach Włochów, ich natarcie, dzięki umiejętnemu użyciu przez stronę republikańską lotnictwa, czołgów i artylerii, zostało powstrzymane, a Korpus zmuszony do odwrotu.
W listopadzie i grudniu 1936 r. rząd republikański zdołał przeprowadzić zasadniczą reorganizację armii. Utworzono Armię Ludową, w skład której włączono regularne oddziały i milicje robotnicze. Przywrócono dyscyplinę wojskową, odtworzono scentralizowane dowództwo. Na początku 1937 r. rząd Frontu Ludowego dysponował 120-tysięczną armią, która broniła dostępu do stolicy.

REWOLUCJA
Lipcowa rebelia doprowadziła do załamania się na większej częci terytorium Hiszpanii dotychczasowych struktur państwowych. Tam, gdzie rebelianci ponieli klęskę, władzę przejęły powstające samorzutnie rady i komitety rewolucyjne, wspierane przez uzbrojone milicje robotnicze. W rewolucyjnych władzach na ogół dominowali przedstawiciele dwóch najsilniejszych ruchów lewicy: socjalici i anarchici. Komitety i rady nie tylko przejmowały kierownictwo w walce z rebelią, ale także funkcje sprawowane dotychczas przez agendy państwowe. W Barcelonie powstały 21 lipca Komitet Milicji Antyfaszystowskich odpowiadał za tworzenie formacji zbrojnych, utrzymywanie porządku publicznego, organizację produkcji przemysłowej, zaopatrywanie miasta w żywnoć.
Barcelona była stolicą hiszpańskiej rewolucji, ale podobna sytuacja panowała w większoci orodków, w których zwyciężyły siły Frontu Ludowego. Bezsilnoć rządu i administracji otwierała pole dla samowoli robotniczych komitetów i milicji, a często także przez nikogo nie kontrolowanych działań tłumu. Ich ofiarą padali nie tylko schwytani uczestnicy puczu, działacze i sympatycy organizacji prawicowych, ale także duchowieństwo. Wybuch rebelii w większoci miast stał się sygnałem do podpalania kociołów i klasztorów. Wymordowano ok. 7 tys. osób stanu duchownego.

Rewolucyjny terror zagrażał w praktyce wszystkim przedstawicielom klas rednich i wyższych. Partie lewicowe tworzyły specjalne agendy zajmujące się wyszukiwaniem i eliminacją wrogów ludu", z dumą nazywane - na wzór radziecki - Czekami. Samosądy dokonywały się nie tylko w wielkich orodkach miejskich, ale i małych miasteczkach. Rząd, władze partii robotniczych i związków zawodowych, a nawet wiele rewolucyjnych komitetów, wzywały do zaprzestania samowolnych egzekucji. W sierpniu 1936 r. Ministerstwo Sprawiedliwoci ustanowiło trybunały ludowe, w skład których wchodzili przedstawiciele partii Frontu Ludowego i władz municypalnych (częć masakr odbywała się za zgodą republikańskich władz listopad 1936r. w madryckich więzieniach rozstrzelano kilka tysięcy faszystów).

Komitety zajmowały się również wprowadzaniem nowego porządku rewolucyjnego proces wywłaszczeń. Konfiskaty były przejmowane przez komitety fabryczne lub związki zawodowe. Proces wywłaszczeń i kolektywizacji objął także wie. Rząd mimo prób opanowania nadużyć nie radził sobie z całą sytuacją. Barcelona była miastem, w którym owe zmiany były najbardziej widoczne (praktycznie zniknęła klasa posiadająca).
Na początku wrzenia 1936 r. powstał nowy rząd z socjalistycznym przywódcą Largo Caballero grupujący wszystkie siły Frontu Ludowego. Oprócz partii centrum republikańskiego, w jego skład weszły: PSOE, nacjonalici baskijscy, Komunistyczna Partia Hiszpanii, a także CNT-FAI (4 XI 1936), co stanowiło historyczny przełom w dziejach hiszpańskiego anarchizmu, dotąd konsekwentnie wrogiego państwu. Dewizą rządu Largo Caballero było hasło: Najpierw wojna, potem rewolucja". Dzięki staraniom rządu, poczynając od jesieni 1936 r. odbudowano regularną armię, ograniczono samowolę lokalnych, rewolucyjnych orodków władzy, wprowadzono elementy państwowego interwencjonizmu w przemyle, włączając skolektywizowane przedsiębiorstwa w centralne plany ekonomiczne.

Siłą polityczną, która wywierała coraz większy wpływ na życie Hiszpanii republikańskiej, byli komunici. Wzięło się to z faktu, że jedynym państwem udzielającym Republice liczącej się pomocy wojskowej był Związek Radziecki. Wraz z dostawami czołgów i samolotów przybywali radzieccy oficerowie, którzy pomagali w tworzeniu Armii Ludowej. Wzrost wpływów komunistów w armii wiązał się także z utworzeniem, funkcji komisarzy wojskowych, którymi zostawali członkowie lub sympatycy partii komunistycznej. Duża pomoc stanowiły również Brygady Międzynarodowe (ok. 35 tys. Ochotników). Najliczniejszą grupę narodową stanowili Francuzi (ok. 10 tys.), a następnie Niemcy i Polacy (po ok. 5 tys.) oraz Włosi.

Działania komunistów przyczyniły się do wzmocnienia potencjału wojskowego Republiki, ale prowadziły też do rozbicia spoistoci obozu Frontu Ludowego. Kontrolowane przez KPH Ministerstwo Wojny wstrzymywało dostawy broni dla frontu aragońskiego, obsadzonego przez oddziały anarchistyczne. Narastające napięcia, najsilniejsze w Katalonii, swoje apogeum osiągnęły w czasie kilkudniowych walk w Barcelonie, do których doszło w maju 1937 r. W starciach, w których z jednej strony stanęły formacje anarchistyczne i POUM, a z drugiej policja i komunici, zginęło kilkaset osób. Kryzys majowy doprowadził do dalszego wzmocnienia KPH i osłabienia rewolucyjnej lewicy. W wyniku tarć między Largo Caballero a KPH doszło do upadku rządu, w nowo powstałym gabinecie, pod przewodnictwem prawicowego socjalisty Juana Negrina, jeszcze bardziej wzrosły wpływy komunistów i Moskwy. Anarchici nadal stanowili jednak zbyt poważną siłę, aby KPH mogła zdecydować się na frontalne starcie z nimi..

HISZPANIA NARODOWA
Zwolennicy Frontu Ludowego zgodnie okrelali rebeliantów mianem "faszystów". Miało to jednak niewiele wspólnego z rzeczywistocią, a bardziej było odbiciem potrzeby wykreowania jednoznacznego wizerunku wroga. Rebelianci z kolei, mówiąc o sobie, używali terminów Hiszpania Narodowa, nacjonalici, patrioci co z założenia definiowało drugą stronę konfliktu jako antynarodową.

Głównymi celami lipcowego przewrotu było obalenie lewicowego rządu Frontu Ludowego, likwidacja republikańskich reform i zdławienie w zarodku narastającej groźby rewolucji, jak również ocalenie jednoci Hiszpanii przez położenie tamy autonomicznym dążeniom Katalończyków i Basków. Generałowie organizujący pucz nie dysponowali żadnym pozytywnym programem działania, który okrelałby kierunek politycznych i ustrojowych przemian po zwycięstwie. Ilustracją tej programowej mgławicowoci może być manifest wydany przez Franco w momencie wybuchu rebelii: Niesiemy sprawiedliwoć, równoć wobec prawa, spokój i miłoć między Hiszpanami, wolnoć i braterstwo, koniec rozpasania i gwałtu. Pracę dla wszystkich, sprawiedliwoć społeczną wprowadzaną bez nienawici i przemocy, sprawiedliwy i stopniowy podział bez niszczenia i wystawiania na niebezpieczeństwo hiszpańskiej gospodarki". Pucz wojskowych został przedstawiony jako przedsięwzięta w ostatnim możliwym momencie próba uratowania Hiszpanii przed grożącą jej zagładą.

Przywództwo Franco wcale nie było oczywiste od samego początku wojny. Gdyby Mola, tak jak planowano, zdobył Madryt, on prawdopodobnie objąłby dyktatorską władzę. Decydującą okolicznocią było dowodzenie przez Franco marokańskimi oddziałami, które w pierwszym okresie wojny odgrywały rolę głównej siły uderzeniowej nacjonalistów. Po początkowym okresie, gdy poszczególni generałowie działali praktycznie samodzielnie, doszło do konsolidacji władzy i wyłonienia jednoosobowego przywództwa. 1 X 1936 r. Franco został mianowany generalissimusem i szefem państwa. Już w roku 1936 r. "narodowa" propaganda rozpoczęła kreowanie jego kultu jako męża opatrznociowego", "zbawcy" Hiszpanii. Najpowszechniej stosowanym tytułem był Caudillo. Nazwa ta nawiązywała do tytułów kastylijskich wodzów z okresu rekonkwisty, choć w latach trzydziestych miała już wyraźnie faszystowski posmak, będąc hiszpańskim odpowiednikiem terminów Duce i Fuhrer. Organem, przy pomocy którego rządził Caudillo, była Junta Techniczna Państwa, złożona z siedmiu komisji - odpowiedników ministerstw (pierwszy "narodowy" rząd został powołany dopiero w 1938 r.).

Społeczną bazę obozu "narodowego" stanowiły te wszystkie grupy, które były zagrożone republikańskimi reformami, przerażone wizją rewolucji społecznej: przedsiębiorcy, właciciele ziemscy, zamożniejsza częć warstw rednich. Obok pozycji społeczno-ekonomicznej, o poparciu rebelii często decydował stosunek do katolicyzmu. Po jej stronie opowiadali się ci wszyscy, których zraził agresywny antyklerykalizm hiszpańskiej centrolewicy, rządzącej w dwuleciu 1931-1933 i ponownie po wyborczym zwycięstwie Frontu Ludowego.

Najbardziej masowym zapleczem "nacjonalici" dysponowali w Nawarze, gdzie poparła ich konserwatywna wie, tradycyjny bastion karlistów. O ile stosunkowo łatwo zdefiniować społeczne poparcie dla rebelii, to jej baza polityczna była bardzo niejednorodna i na dodatek podlegała szybko postępującej dekompozycji. Główne partie prawicowe, które poparły przewrót - CEDA i Renovacion Espanola - w warunkach wojennych uległy faktycznemu rozpadowi. Karlici opowiadali się za przywróceniem monarchii, restauracją przywilejów Kocioła, odrzucali nie tylko reformy II Republiki, ale i cały XIX-wieczny dorobek hiszpańskiego liberalizmu.

Falanga była faszyzującą organizacją, przed wybuchem wojny domowej stanowiącą margines hiszpańskiej prawicy. W wyborach 1936 r. uzyskała ułamek procenta głosów. Falanga skorzystała na rozpadzie tradycyjnych partii prawicowych, szybko stając się najliczniejszym ugrupowaniem Hiszpanii "narodowej". W momencie wybuchu wojny liczyła 36 tys. członków, w 1937 r. skupiała już w swych szeregach 240 tys. osób.
Rebelią kierowali wojskowi, oni też, decydowali o wszystkich istotnych sprawach Hiszpanii "narodowej". Jednak w sytuacji przedłużającej się wojny dla Franco oczywista stała się potrzeba stworzenia trwałych politycznych podstaw władzy. Miało temu służyć zjednoczenie w jedną organizację Falangi i karlistów. Po przeprowadzeniu czystki w kierownictwie Falangi, które niechętne było zjednoczeniu, oba ugrupowania w kwietniu 1937 r. zlały się w jedną formację - monopartię, o nazwie Hiszpańska Falanga Tradycjonalistyczna. Na jej czele stanął, rzecz jasna, Franco. Nowa Falanga stała się partią państwową, do której napływali wszyscy pragnący uczestniczyć w życiu politycznym i społecznym Hiszpanii "narodowej" - w 1938 r. liczyła ona 362 tys. członków, w 1939 - już 650 tys.

Program: potępiano marksizm, socjalizm i komunizm, liberalizm ekonomiczny, wyzysk robotników. Rebelia została nazwana "rewolucją narodową", której celem jest stworzenie sprawiedliwego, ponadklasowego społeczeństwa. W marcu 1938 r. przyjęto Kartę Pracy, wzorowaną na włoskiej Carta del Lavoro z 1927 r. Zapowiadała wykorzystanie bogactwa dla dobra ludu", pracę uznawała za najwyższą wartoć społeczną, jej dostępnoć gwarantowała wszystkim Hiszpanom. Dzień 18 lipca ogłoszono "Świętem Wywyższenia Pracy". Zapowiadano skrócenie czasu pracy, wprowadzenie płatnych urlopów, zasiłków macierzyńskich oraz dla chorych i bezrobotnych. Cała wytwórczoć miała być ujęta w hierarchicznie zorganizowaną sieć syndykatów (korporacji), do której należeliby zarówno pracodawcy, jak i pracownicy. Państwo miało w szerokim zakresie ingerować w gospodarkę. Hiszpania nie stała się państwem faszystowskim wojskowi wykorzystali po prostu jej organizację. Prawdą jest, że "narodowa" Hiszpania wzorowała się na faszyzmie. Decydowała o tym jednak, po pierwsze, swego rodzaju moda - dotycząca w latach trzydziestych sporej częci europejskiej prawicy, a przede wszystkim fakt, że rebelię czynnie wspomagały państwa faszystowskie: Niemcy i Włochy.

Największą rolę w kształtowaniu ideologii rebelii odegrał Kociół. Jego opowiedzenie się po stronie Franco było całkowicie zrozumiałe, zważywszy na masowe przeladowania duchowieństwa w strefie republikańskiej. Jednakże rola, jaką odegrał Kociół, daleko wykraczała poza moralną akceptację buntu. Jego zasługą było stworzenie ideologicznej wykładni rebelii jako chrzecijańskiej krucjaty w obronie wiary i katolickiej ojczyzny. Episkopat zajął oficjalne stanowisko wobec wojny w licie pasterskim z lipca 1937 r., podpisanym przez wszystkich hiszpańskich biskupów, z wyjątkiem katalońskiego i baskijskiego. Wojna domowa została w nim nazwana zbrojnym plebiscytem za lub przeciw cywilizacji chrzecijańskiej". List udzielał frankistom całkowitego i jednoznacznego poparcia. Potępiał jednoczenie księży baskijskich, którzy opowiedzieli się po stronie swojego narodu, przeciw rebelii.

DZIAŁANIA WOJENNE (1937-1939)
Po fiasku operacji madryckiej Franco postanowił przenieć ciężar wojny na inne fronty. 8 II 1937 r. nacjonalici, wspierani przez oddziały włoskie, zdobyli Malagę. Linie obronne republikanów w tej częci Andaluzji zostały przerwane, wojsko i ludnoć cywilna w panice wycofywały się na północ. 100 tysięcy ludzi uciekających nadmorską szosą do Almerii było bombardowanych z powietrza i ostrzeliwanych z morza (również z niemieckiego krążownika "Graaf von Spee").

31 III 1937 r. na północy rozpoczęła się ofensywa, która miała przechylić szalę wojny na stronę rebeliantów. W ciągu trzech miesięcy oddziały dowodzone przez gen. Mole, korzystające ze wsparcia lotniczego Legionu Condor, zajęły prowincje baskijskie. W trakcie działań na froncie północnym niemieccy lotnicy zbombardowali Guernikę, miejscowoć o wielkim historycznym znaczeniu dla Basków. Wydarzenie to wywołało ogromną falę oburzenia na wiecie. Stał się on symbolem okrucieństwa hiszpańskiej wojny domowej i cierpień ponoszonych przez ludnoć cywilną.

Latem 1937 r. wojska republikańskie podjęły działania, które miały odciążyć front północny: w lipcu uderzenie na froncie madryckim, w sierpniu na froncie aragońskim. Obie ofensywy, po początkowych sukcesach i przesunięciu frontu o kilkanacie kilometrów, załamywały się, a oddziały republikańskie były odrzucane na pozycje zbliżone do wyjciowych. W sierpniu "nacjonalici" zajęli Santander, a do końca października opanowali pozostałą częć Asturii, zajmując w ten sposób całą republikańską Północ z jej potencjałem przemysłowym i złożami surowców.
W styczniu i lutym 1938 r. Armia Ludowa prowadziła działania ofensywne na froncie aragońskim, usiłując zdobyć Teruel. Przechodził on kilkakrotnie z rąk do rąk, ale ostatecznie republikanie zostali zepchnięci na zajmowane wczeniej pozycje. Znacznie większe powodzenie przyniosła podjęta przez frankistów ofensywa w Katalonii. W marcu i kwietniu 1938 r. zajęli oni sporą częć tego regionu, docierając do Morza Śródziemnego i odcinając Barcelonę od reszty terytorium znajdującego się pod kontrolą Frontu Ludowego. Gdy wydawało się, że możliwe byłoby szybkie zdobycie Barcelony, Franco podjął, wbrew radom wielu swoich dowódców, kolejną kontrowersyjną decyzję o strategicznych konsekwencjach. Postanowił skierować uderzenie swoich wojsk nie na stolicę Katalonii, ale na południe, w kierunku Walencji, gdzie przebywał rząd Republiki. Utwierdziło to włoskich, a zwłaszcza niemieckich wojskowych, w ich negatywnej ocenie militarnych talentów Franco. Zarzucali mu zbytnią opieszałoć, kunktatorstwo, przez które miał zaprzepacić szansę znacznie szybszego przeważenia szali konfliktu na swoją stronę.
W nocy z 24 na 25 lipca Armia Ludowa sforsowała Ebro, przełamała frankistowskie linie obrony. Natarcie zatrzymały posiłki ciągnięte przez Franco z innych frontów. Starcia w tej największej bitwie wojny domowej trwały do 16 XI 1938 r., kiedy wykrwawione oddziały republikańskie wycofały się na drugi brzeg rzeki, na swe pozycje wyjciowe. O końcowym fiasku ofensywy zadecydowała w dużej mierze przewaga nacjonalistów w sprzęcie wojskowym, a zwłaszcza ich niemal całkowite panowanie w powietrzu począwszy od października-listopada 1938 r. Od jesieni tego roku Republika została pozbawiona dostaw sprzętu wojskowego z ZSRR. Wynikało to z decyzji Stalina, który postanowił położyć kres radzieckiemu zaangażowaniu w Hiszpanii. Było to prawdopodobnie spowodowane z jednej strony rodzącymi się już wówczas projektami porozumienia z Niemcami, z drugiej - japońskim zagrożeniem na Dalekim Wschodzie.

23 XII 1938 r. 300-tysięczna armia "narodowa" rozpoczęła decydującą ofensywę w Katalonii, 26 stycznia frankici zajęli Barcelonę, 10 lutego dotarli do granicy francuskiej. Ostateczny upadek Hiszpanii Frontu Ludowego nastąpił za sprawą wewnętrznego rozłamu w obozie republikańskim. 4 marca 1939 r. dowódca frontu madryckiego, płk Segismundo Casado, rozpoczął, przy poparciu anarchistów i częci socjalistów, pucz skierowany przeciwko rządowi Negrina, a przede wszystkim faktycznej władzy komunistów. Powołana przez puczystów Rada Obrony głosiła, że chce uratować Hiszpanię przed komunizmem i próbowała negocjować z Franco korzystne warunki pokoju. Ten ostatni odrzucał jednak wszelkie propozycje kompromisu, żądając bezwarunkowej kapitulacji. 28 marca oddziały "narodowe" wkroczyły do Madrytu, 1 kwietnia w Alicante poddały się ostatnie stawiające opór oddziały republikańskie. Tego samego dnia Franco ogłosił koniec wojny. Straciło w niej życie, według najbardziej prawdopodobnych szacunków, ponad 300 tys. ludzi. Straty poniesione na polu bitwy wyniosły ok. 200 tys. (110 tys. poległych żołnierzy republikańskich, 90 tys. - nacjonalistów); ok. 15 tys. to ofiary bombardowań lotniczych i artyleryjskich wród ludnoci cywilnej, ok. 100 tys. zostało zabitych w egzekucjach po obu stronach frontu. Do tych strat ludzkich należy doliczyć ok. 300 tys. osób, które opuciły Hiszpanię na zawsze.

(autor nieznany)

strona głowna

Free Web Hosting