Chrzest niemowląt
"W pierwszych wiekach Kościoła wtajemniczenie chrześcijańskie
było bardzo rozbudowane i obejmowało długi okres katechumenatu
oraz szereg obrzędów przygotowawczych, które wyznaczały
liturgiczne drogę przygotowania katechumenalnego" (str. 301,
302). Tyle katechizm.
Wobec powyższego, należy postawić pytanie: jeśli chrzest posiada
tak ogromne znaczenie dla Kościoła katolickiego i był on
poprzedzony tak długim przygotowaniem w pierwszych wiekach, to
co się stało, ze Kościół zaczął chrzcić niemowlęta?
Próbuje się za wszelka cenę uzasadnić chrzest niemowląt na
podstawie zdarzenia opisanego w Dziejach Apostolskich, dowodząc,
ze stróż wiezienia w Filipii dal się ochrzcić z całym swoim
domem (16, 33). Zakłada się, ze skoro "został ochrzczony on i
jego domownicy", to prawdopodobnie zostały ochrzczone i jego
dzieci. Tekst jednak nie wspomina o dzieciach. Z kontekstu
natomiast wynika, ze apostoł Paweł i Sylas "głosili Słowo Boże
jemu i wszystkim, którzy byli w jego domu" (w. 32).
Katolicki historyk, ks. dr Józef Umiński, stwierdza, ze chrzest
niemowląt "jako ogólny zwyczaj wszedł w użycie dopiero w III
wieku" po Chr. ("Historia Kościoła", t. I, str. 112). Pierwsze
wzmianki na ten temat znajdujemy w Pismach Orygenesa (185-254 po
Chr.): "Według panującego w Kościele zwyczaju chrzci się
niemowlęta" (Selections From the Commentaries and Homilies of
Origen, Madras 1929, s. 211). Zwyczaj ten jednak nie był znany w
czasach apostolskich, a praktykę chrztu niemowląt zatwierdzono
dopiero na Soborze kartaginskim w 253 r., zaś ostatecznie jako
dogmat został przyjęty podczas Soboru trydenckiego w 1547 r.
Inny historyk Kościoła, August Neander napisał: "Okoliczność, ze
dopiero w III stuleciu uznano go (chrzest niemowląt) za tradycje
apostolska, przemawia raczej przeciw jego pochodzeniu
apostolskiemu" (History of the Planting and Training of the
Christian Church by the Apostles, Nowy Jork 1864, s. 162).
Jak Kościół uzasadnia chrzest niemowląt?
Glownym uzasadnieniem chrztu niemowląt jest tzw. grzech
pierworodny, z którym, według nauki Kościoła katolickiego, rodzi
się każdy człowiek. Twierdzi się, ze grzech ten pociąga za sobą
karę oddalenia od oblicza Bożego przez cala wieczność. Gdyby
wiec niemowlę zmarło nie ochrzczone, grozi mu wtrącenie do tzw.
otchłani niemowląt, rodzaju piekiełka dla dzieci.
Ks. M. Ziolkowski w Eschatologii pisze: "Papież Innocenty III
mówi, ze kara za grzech pierworodny jest pozbawienie oglądania
Boga, kara zaś za grzech uczynkowy jest męka wiecznego piekła...
Ci wszyscy wiec, którzy umierają ze samym tylko grzechem
pierworodnym, są wykluczeni na wieki od uszczęśliwiającego
widzenia Boga. Nie zażywają i nigdy nie będą zażywać szczęścia
nadprzyrodzonego; to szczęście bowiem w żaden sposób im się nie
należy" (str. 273).
Zaś w postanowieniach Soboru Trydenckiego (1545-1563 r.),
którego charakter był na wskroś kontrreformacyjny, czytamy:
"Jeśliby kto powiedział, ze dzieci nie powinny być przyjęte w
poczet wiernych przez chrzest święty, ponieważ nie mogą w danej
chwili wierzyć... niech będzie wyklęty. Jeśliby kto powiedział,
ze nowo narodzone niemowlęta rodziców ochrzczonych nie powinny
być ochrzczone... niech będzie wyklęty" (J. Dowling, The History
of Romanism, str. 310. 399).
Co na ten temat mówi Nowy Testament?
Chrzest przedstawiono w Nowym Testamencie tak jasno, ze nie może
być najmniejszych wątpliwości, ze nie dotyczy on niemowląt. W
całym Nowym Testamencie nie znajdziemy ani jednego polecenia
chrztu niemowląt. Chrystus błogosławił dzieci, ale ani jednym
słowem nie wspomniał, ze należy je chrzcić. Gdyby nie
ochrzczonym niemowlętom groziła tzw. otchłań niemowląt, czyżby
Pan Jezus pominął tak ważna sprawę decydującą o całej
wieczności! Gdyby chrzest niemowląt był konieczny do ich
zbawienia, czy Jezus nie powiedziałby o tym wyraźnie? Ale z
drugiej strony, czy Chrystus nie wyraził się jasno, kiedy rzekł:
"Takich jest Królestwo Boże" (Mar. 10, 14). Czyż dzieci, które
brał w ramiona i błogosławił, były ochrzczone? Oczywiście, ze
nie! Apostoł Paweł mówi, ze nawet w przypadku, gdy tylko jeden z
rodziców jest wierzący, dzieci uznane są za święte (1 Kor. 7,
14). W innym miejscu dodaje: "Bo jak przez nieposłuszeństwo
jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak tez przez
posłuszeństwo jednego wielu dostąpi usprawiedliwienia" (Rzym. 5,
19). To znaczy, ze dzieci przed osiągnięciem dojrzałości i
odpowiedzialności, zbawione są dzięki odkupieniu dokonanemu
przez Chrystusa.
Chrzest sam w sobie nie zbawia. Widzimy to na przykładzie
ukrzyżowanego złoczyńcy, któremu Pan Jezus dal gwarancje
zbawienia, pomimo ze ten nie mógł już niczego zmienić ani
przyjąć chrztu. Co jednak zadecydowało o tym, ze otrzymał tak
cudowna obietnice? Przede wszystkim jego autentyczna skrucha,
szczera wiara i osobista prośba skierowana do Jezusa (Luk. 23,
40-43).
Apostoł Jan powiada, ze "krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od
wszelkiego grzechu", ale tylko wtedy, "jeśli wyznajemy grzechy
swoje" (1 Jana 1, 7, 9). Zaś ap. Piotr wola: "Przeto
opamiętajcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze"
(Dz. Ap. 3, 19).
Z tego wynika, ze Nowy Testament jasno precyzuje drogę zbawienia
od grzechu. Nigdy nie był nią chrzest, jakkolwiek zajmuje on
znaczące miejsce w chrześcijańskim życiu. Jest znakiem
nawrócenia, wejścia na drogę służby bożej. Biblia nie wspomina
tez o tzw. otchłani niemowląt, o grzechu pierworodnym lub
odrzuceniu nie ochrzczonych niemowląt od oblicza Bożego. Jest to
nauka obca Pismu Świętemu, a uzasadnienie - uwłaczające
miłosierdziu Bożemu. Nawet w odniesieniu do starożytnej
(pogańskiej) Niniwy, Bóg był bardziej łaskawy i miłosierny niż
hierarchowie rzymskokatoliccy, skazujący na tak okrutny los nie
ochrzczone niemowlęta (Jon. 3, 10; 4, 2, 11).
Chrzest niemowląt jest nie tylko wypaczeniem biblijnego chrztu,
ale sprowadzaniem do odstępstwa całych rzesz nieświadomych
ludzi. Jest niebezpieczny z tego powodu, ze wmawia się zarówno
dzieciom, jak i dorosłym, ze dostąpiły narodzenia na nowo,
wyzwolenia z mocy ciemności i przeniesienia do Królestwa
wolności dzieci Bożych. Utrudnia to w późniejszym życiu dojście
do żywej wiary, wewnętrznej przemiany i zbawienia. Oto dlaczego
nasi rodacy nie sięgają po Pismo Święte! A jeśli nawet to
czynią, to z przeświadczeniem, ze jego zrozumienie jest
całkowicie zależne od nauczycielskiego urzędu Kościoła.
Jedno jest pewne, ze fundamentalna nauka Kościoła katolickiego o
chrzcie niemowląt, jak sam Kościół, jest budowla na piasku.
Chrzest niemowląt jest nie do przyjęcia z tej przyczyny, że
wymaga osobistej wiary i nawrócenia.
Pan Jezus powiedział: "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie
zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mar. 16, 15-
16).
Jeśli rodzicom naprawdę zależy, aby ich dzieci były wyznawcami
Chrystusa, wtedy będą prowadzić życie na wysokim poziomie
duchowym i moralnym. Chrzest bowiem dokonał się bez wiedzy, woli
i wewnętrznej potrzeby ich dzieci, i jako taki nie mógł mieć
jakiegokolwiek wpływu na dalsze życie.
Potwierdza to opis chrztu dworzanina królowej Etiopii,
zamieszczony w Dziejach Apostolskich (8, 26-39). Podobnych
opisów w Dziejach Apostolskich jest znacznie więcej. Wszystkie
one zwracają uwagę na konieczność osobistej decyzji co do wiary. Nigdzie nie znajdziemy tez najmniejszego uzasadnienia dla chrztu
niemowląt czy pojęcia "rodziców chrzestnych". Prawda o
bezużyteczności chrztu niemowląt jest bolesna i to nie tylko
dlatego, ze chrzest ten nie ma żadnego znaczenia, ale również i
z tego powodu, ze zostaliśmy oszukani i wykorzystani wyłącznie
dla partykularnych interesów Kościoła katolickiego, dla którego
liczą się tylko tłumy w świątyniach i pełna taca.
Można twierdzić, ze w intencjach naszych rodziców bardziej
dominował lek przed nieistniejącą "otchłanią niemowląt" niż
biblijna świadomość tego, czym chrzest w istocie jest.
Podsumowanie
Uznając potrzebę chrześcijańskiego nauczania i wychowania
dzieci, zdecydowanie musimy odrzucić chrzest niemowląt - jako
sprzeczny z wola Najwyższego! Chrzcić należy jedynie osoby
świadome, wierzące i duchowo odrodzone!
Bolesław Parma
Kościół katolicki naucza, ze istnieje siedem sakramentów, pośród
których chrzest zajmuje pierwsze miejsce. Według nowego
Katechizmu Kościoła Katolickiego - "chrzest jest fundamentem
całego życia chrześcijańskiego, brama życia w Duchu i brama
otwierającą dostęp do innych sakramentów. Przez chrzest
zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako synowie Boży,
stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w
Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania: Chrzest jest
sakramentem odrodzenia przez wodę i w słowie".
W tym samym Katechizmie czytamy: "Gdy ktoś chciał stać się
chrześcijaninem, musiał - od czasów apostolskich - przejść pewna
drogę i wtajemniczenie złożone z wielu etapów... Zawsze powinna
ona zawierać kilka istotnych elementów: głoszenie słowa,
przyjęcie Ewangelii, które pociąga za sobą nawrócenie, wyznanie
wiary, chrzest..." (str. 301).
Przede wszystkim Pismo Święte mówi, ze istnieje tylko jeden
chrzest, co do polecenia, sposobu, warunków, jakie należy
spełnić, znaczenia i imienia, w którym należy go dokonywać
(Efez. 4, 5).
Nowy Testament mówi nam, ze istnieje tylko jeden chrzest (Efez.
4, 5). Jest on Bożym zarządzeniem. Uwarunkowany jest
znajomością i przyjęciem Ewangelii, wiara, wyznaniem i
porzuceniem grzechów oraz osobista decyzja naśladowania Pana
Jezusa (Mar. 16, 15-16, Dz. Ap. 2, 38; 8, 26-35; 16, 30-33; 2
Kor. 7, 9-10; 1 Jana 1, 7-10; Przyp. S. 28, 13). Jedyna forma
chrztu praktykowana przez apostołów było całkowite zanurzenie w
wodzie. Nowy Testament zawsze przedstawia chrzest jako
pogrzebanie "starego" życia i powstanie do nowego w Chrystusie.
Z tego tez powodu chrzest powinien być dokonywany w imieniu
Jezusa (Mat. 3, 13-17; Rzym. 6, 1-4; Kol. 2, 12; Dz. Ap. 2, 38;
8, 36-39; 10, 48; 19, 5-6; 1 Kor. 1, 13).