"HORYZONT"

Magazyn racjonalistów i sceptyków (Online)

Numer 1, Rok 1 , Werzesień-Październik 1997


Copyright © 1997, "Horyzont"
Materiały z "Horyzontu" mogą być kopiowane i publikowane bez zezwolenia redakcji tylko w celach niekomercyjnych z podaniem nazwisk autorow i źrodła (adresu strony).

SPIS TREŚCI


ARTYKUŁY


AMBONA


WIADOMOŚCI Z MAGLA

STARE DOBRE CZASY

LISTY DO REDAKCJI

"CHORYZONT" - CZYLI KORESPONDENCJA NAWIEDZONA

ZASŁYSZANE - PODPATRZONE



A R T Y K U Ł Y


WIERZYĆ CZY WIEDZIEĆ ?
Powrót do spisu treœci strony

Do okresu Oświecenia (do około 250 lat temu) dominował w Europie światopogląd zbudowany na mitologii pasterskiej kultury bliskowschodniej, sprzed ponad 2000 lat. Przebłyski racjonalizmu hellenistycznego, z nielicznymi wyjątkami (1) , deklarowano jako bezwartościowy produkt kultury pogańskiej. Instytucjonalizacja światopoglądu, dokonana przez kościół we wczesnym średniowieczu, uczyniła sceptycyzm występkiem, nie tylko przeciw obowiązującemu dogmatowi, ale także przeciwko instytucji kościoła, posiadacza i głosiciela "jedynej", niepodważalnej wiedzy. Ciemnota stała się cnotą, a dążenie do wiedzy, występkiem. Wiedza miała swe źródła w aktach nawiedzenia "autorytetów", wyrosłych w antycznym folklorze Mezopotamii, Syrii i Palestyny.

Racjonalna wizja świata rodziła się w bólach rozterek myślicieli Oświecenia, próbujących pogodzić światopogląd pobożnych życzeń z realiami obserwowalnego świata. Pojęto wreszcie, że kluczem do wiedzy jest obserwacja, sceptycyzm, eksperyment, a przede wszystkim nieustanne testowanie autorytetów, jako wyraz rozpoznania ludzkiej omylności. Źródeł wiedzy o naturze poszukiwać zaczęto w niej samej, a nie w mitologii.

Warunki na testowanie wiedzy przez krytykę i eksperyment zapewnia środowisko, w którym panuje wolność myśli i wypowiedzi, świadomość ludzkiej omylności, pragnienie obiektywizmu, niezależnie od tego czy prawda podoba się tam czy nie, oraz separacja procesu poznawczego od dogmatu i ideologii (2) . Dodatkowo, niezbędne jest zachęcanie członków środowiska do sceptycyzmu, oraz rozpoznanie, że atak na poglądy nie jest jednoznaczny z atakiem na ich głosiciela.

Powyższe warunki przedstawiają, w uproszczeniu, wymagania niezbędne dla uzyskania obrazu wszechświata, możliwie najbliższego jego rzeczywistej strukturze. Podporządkowanie się opisanej metodzie nie jest kwestią wyboru, jeśli pragniemy zbliżyć się do sedna natury. Dzięki przestrzeganiu rygorów metody naukowej, możliwe stało się podniesienie jakości i długołci życia ludzkiego do wyżyn przekraczających najśmielsze fantazje naszych przodków.

Nauce zarzuca się często bezduszność, oraz niepowodzenie w likwidacji bolączek ludzkich. Jest to żenujące nieporozumienie! Nauka nie tworzy praw natury, tylko je bada. Nie należy jej zatem, obwiniać o to, że wszechświat jest całkowicie obojętny na ludzki los. Pojęcia bezduszności, szczęścia, sprawiedliwości, moralności, czy estetyki nie posiadają absolutnie żadnego znaczenia poza kontekstem krótkiej egzystencji ludzkiego gatunku, na peryferiach dość przeciętnej galaktyki. Wszechświat istniał miliardy lat przed pojawieniem się ludzi i istnieć będzie kolejne miliardy, po naszym wymarciu.

Do tej pory, wszystko wskazuje, że jego struktura nie jest odpowiedzią nadprzyrodzonych mocy na nasze potrzeby, ale że jesteśmy tej struktury skutkiem; produktem sił natury, które gdyby były nieco inne, nie wiodłyby do naszego powstania, a zatem sformułowania antropocentrycznej skali wartości. Po prostu nie byłoby komu zachwycać się nad sobą, i w konsekwencji, wymarzyć sobie nadprzyrodzone pochodzenie.

Nauka nie obiecuje szczęścia absolutnego (3) . W niekończących się zmaganiach przesuwa granice poznania, co czyniąc, redukuje ludzką bezsilność wobec bezwzględnej potęgi natury. Prawdopodobnie, absolutnego końca poznania nie osiągnie nigdy (4).

Racjonalizm nie jest bezwzględnym synonimem mądrości, tak jak idealizm, czy mistycyzm nie są równoważne głupocie. Ogrom wiadomości również, automatycznie nie oznacza genialności. Kluczem do rozumienia Świata jest bowiem, nie potężna ilość wiadomości, ale umiejętność ich ewaluacji i ocena wartości jej źródeł. Konwencjonalne metody edukacyjne i wychowawcze, oraz środki masowej informacji, niestety nie uczą sceptycyzmu. W efekcie, widzi się fascynację horoskopami, podczas gdy astronomia jest przedmiotem zainteresowania tylko nielicznych ekscentryków. Darwinizm jest kluczowym elementem nauk biologicznych od 130 lat, gdy tymczasem większość ludzi zasłuchuje się wiadomościami o kolejnym odkryciu arki Noachima. Teoria względności króluje niepodważona od 90 lat, ale kosmici, nie wiedzą o niej i ciągle podejmują podróże trwające tysiące lat, tylko po to, żeby z uporem maniaka, dokonywać ginekologicznych badań na osobnikach rasy ludzkiej. Ponad połowa naszych dzieci nie osiągnęłaby pełnoletności, gdyby nie nowoczesna medycyna, jednak trujący grzyb wyrosły na fusach od herbaty, robi niewiarygodną furorę. Smutne przykłady można mnożyć.

W przeddzień 21 wieku gatunek ludzki ciągle żyje w świecie demonów (kosmici, objawienia, opętania itd.), tajemnych mocy i energii (kryształy, żyły wodne, cudowne uzdrowienia itd.), zaklęć (modlitwy, klątwy, litanie), oraz niezliczonej liczby innych zabobonów. To nic, że większość zjawisk da się wyjaśnić sposobami naturalnymi .

Spuścizna jaskiniowca, zalęknionego ciemnością poza małym kręgiem światła przy ognisku, ciążyć nam będzie jeszcze długo, jeśli powaga, nierzadko samozwańczego autorytetu, będzie jedynym kryterium akceptacji głoszonej wiedzy. Autorytety nie lubią sceptyków. Łatwiej rządzi się głupcami. Dlatego nieustannie powinniśmy pytać: jaka korzyść wypływa dla głosiciela, z propagowania specyficznej wiedzy 5 . Skąd ją czerpie? Czy są rozwiązania nie wymagające wiary w magiczne moce? Jeśli tego zaniedbamy padniemy ofiarami tępego zachwytu, nieuzasadnionej pokory wobec sił tajemnych i lęku przed siłami natury.

Jeśli pragniemy uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, to musimy na nią zasłużyć. Nie przez pokorę i łatwowierność, ale przez nieustanne przesuwanie granic poznania.

1. Zadziwiająco, tolerowano, skądinąd generalnie błędne nauki Ateńczyka, Arystotelesa (384-322 pne).
2. Ostoją dogmatyzmu i ideologii jest ich a priori założona nieomylność i karalność krytyki ( na przykład komunizm, islam, nazizm itp.).
3. Wyznawcy światopoglądów irracjonalnych sami muszą roztrzygnąć wartość obietnic szczęścia absolutnego, nieśmiertelności, oraz do kogo mieć pretensje o bezwzględność natury.
4 Jeśli obecnie nie ma na niektóre pytania odpowiedzieć, lepiej kontynuować poszukiwania, niż zapaść w bezmyślność, akceptując fantazje jako "prawdę".
5 Czy wierzysz we wszystko co mówi Ci handlarz używanymi samochodami? A przecież to tylko samochód, nie światopogląd!

Witold Ryniuk
Brisbane, sierpień 1997


NIEPOKALANE POCZĘCIE
Powrót do spisu treści

U podłoża chrześcijańskiego konceptu niepokalanego poczęcia Jezusa z Nazaret leży pomyłka w tłumaczeniu Biblii. W końcowych wiekach p.n.e. tzw. żydowska diaspora, rozrzucona po wschodnich prowincjach, Cesarstwa Rzymskiego znalazła się pod ogromnym wpływem kultury greckiej. Hellenizacja posunęła się do tego stopnia, że wielu Żydów nie potrafiło już czytać po hebrajsku. Znaczne wpływy helenistyczne zaznaczyły się również wśród światlejszej części żydowskiej populacji Palestyny. Zaistniała więc potrzeba przetłumaczenia Biblii na język grecki. Tzw. Septuaginta, obejmująca 70 ksiąg Biblii została przetłumaczona w III i II wieku p.n.e.

Źródłem nieporozumienia jest proroctwo w księdze Izajasza podające, że mesjasz zrodzony będzie "z młodej kobiety" (Izajasz 7:14). W wersji hebrajskiej użyte zostało słowo aalmah - młoda kobieta, dziewczyna. Natomiast w greckim tłumaczeniu słowo aalmah zostało zastąpione przez parthenos oznaczające jednocześnie młodą kobietę i dziewicę. Nie ma wątpliwości co autor księgi Izajasza miał na myśli, bowiem w hebrajskim istnieją odrębne słowa oznaczające młodą kobietę, dziewczynę - aalmah i dziewicę - bethulah. Jednocześnie należy pamiętać, że Chrześcijaństwo powstało wśród zhellenizowanej części społeczności żydowskiej, czytającej przede wszystkim grecką wersję Biblii.

Nie wspominają o niepokalanym poczęciu Listy Pawła, najstarszy chrześcijański dokument, ani też najstarsza Ewangielia, Marka, napisana około roku 60 n.e. Również, najpóżniejsza, bo z około roku 90 n.e., Ewangelia Jana milczy na ten temat. Słowo "parthenos" na określenie Marii występuje po raz pierwszy w greckojęzycznej Ewangelii Mateusza, a narodziny Jezusa jako spełnienie proroctwa Izajasza (Mateusz 1). Podobną wersję niepokalanego poczęcia znajdujemy rownież w Ewangelii Łukasza (Łukasz 1:18). Jest rzeczą powszechnie przyjętą, że autorzy Ewangelii Mateusza i Łukasza korzystali z nieznanego nam źródła pisanego tzw. Źródła Q. Prawdopodobne jest więc, że stamtąd ów koncept został zaczerpnięty. Całość więc możemy potraktować jako inwencję spowodowaną pomyłką w tłumaczeniu Septuaginty.

Poza opisem Zwiastowania u Mateusza i Łukasza, Ewangelie nie sugerują niepokalanego poczęcia. Raczej wprost przeciwnie, że Maria i Józef prowadzili normalne życie. Mateusz podaje, że: Józef ...nie zaznał jej aż do urodzenia syna (Mateusz 1:25). Próby interpretacji i tłumaczenia "aż do" jako "przed" nie wytrzymują krytyki religioznawców. Zwłaszcza, że rodzeństwo Jezusa z Nazaret, bracia i siostry,występuje wielokrotnie w Ewangelii (Marek 3:31; 6:2-4, 6:21; Mateusz 12:46, 13:55; Łukasz 8:19-20; Jan 2:12, 7:3-10; Tomasz - Gnostyk 99:21-26, List do Koryntian I 9:5; Akty 1:14, Listy do Galatian 1:19), Jak również u rzymskiego historyka, żydowskiego pochodzenia, Józefa Flawiusza z końca I wieku n.e. (Antiquities, XX.200). Najprawdopodobniej cala historia miała bardziej prozaiczny, ludzki charakter. Przed ślubem Maria zaszła w ciążę z Jozefem albo z kimś innym. W kontekście starożytnej Palestyny za cudzołóztwo mogła grozić jej kara ukamienowania. Józef okazał się człowiekiem honoru i zaakceptował dziecko jako swoje.

Istnieje jeszcze jedna informacja z zapisow talmudycznych z I-II wieku n.e. dotycząca narodzin Jezusa. Podaje ona, że Jezusa z Nazaret był nieślubnym synem legionisty rzymskiego o imieniu lub przezwisku Panther (Pantera), najprawdopodobniej z odziałów należących do "Korpusu Delty". Legiony z tego korpusu stacjonującego w Aleksandrii skladały się głównie z legionistów greckich. Jest więc możliwe, że Jezus z Nazaret był pół-Grekiem. Trzeba jednak pamiętać, że chrześcijaństwo jako odłam Judaizmu, było przez Żydów traktowane jako herezja, a zatem ze stronniczością.

Ciekawie przedstawia się dalszy rozwój kultu maryjnego i związanym z nim konceptem niepokalanego poczęcia. Pozycja kobiet w bliskowschodnich patriarchalnych kulturach była, i nadal jest, raczej upośledzona. Znajduje to odzwierciedlenie tak w Starym jak i Nowym Testamencie. W Nowym Testamencie Maria jest postacią marginalną, zaledwie kilkakrotnie wspomnianą. Również we wczesnym Chrześcijanstwie Maria nie odgrywała większej roli, a sama sprawa niepokalanego poczęcia była mocno niejasna. W tej kwestii nie było też zgody wśród ówczesnych teologów. Synod w Efezie w roku 431 mocno się nagłowił w jaki sposób matka Jezusa z Nazaret mogła go urodzić jednocześnie nie popełniając "grzechu".

Chrześcijaństwo przeniesione na grunt greko-rzymski uległo znacznej romanizacji, to znaczy zaasymilowało znaczną liczbę miejscowych wierzeń. Jednym z dość powszechnych kultów wśród europejskich ludów rolniczych był kult płodności, Matki Ziemi, Matki Rodzicielki. Na tym podatnym gruncie zaczął rozwijać się kult maryjny wraz z konceptem niepokalanego poczęcia. W okresie Średniowiecza kult maryjny i wiara w dzieworództwo stał się zjawiskiem masowym w chrześcijańskiej Europie. Niemniej hierarchia kościoła katolickiego nie ujęła tego konceptu w ramy kościelnej doktryny aż do roku 1854. Dopiero wtedy papież Pius IX w buli Ineffabilis Deus powołując się na objawienie boże, usankcjonował niepokalane poczęcie jako dogmat kościoła katolickiego.

Źródła:

Encyclopaedia Britanica (New York, London: Encyclopaedia Britanica Inc.,, 1982)

P. Fredriksen, From Jesus to Christ (New Haven: Yale University Press, 1988)

Holy Bible (New York, London: Collins' Clear-Type Press, 1971)

Roman Zaroff
Brisbane, 16 wrzesień 1997


CHRZEŚCIJAŃSTWO I CYWILIZACJA
Powrót do spisu treści

Nie ma w historii przykładów użytecznego wkładu Chrześcijaństwa do cywilizacji. Wyjątkiem jest reforma kalendarza, dokonana w XVI wieku, z inicjatywy papieża Grzegorza XIII. Niektórzy dostojnicy kościoła byli patronami sztuki. Nie należy jednak zapominać, że popierali twórczość o religijnym charakterze, a zatem zmuszali artystów do zawężania raczej niż wzbogacania tematyki i źródeł inspiracji w sztuce.

Chrześcijaństwo zawsze stanowiło czynnik hamujący rozwój racjonalizmu i nigdy nie popierało wiedzy, jako drogi do szczęścia i satysfakcji. Od IV stulecia, kiedy kult został zinstytucjonalizowany, oraz w próżni powstałej przez przeniesienie stolicy cesarstwa do Konstantynopola nabył aspiracji politycznych, rozpoczęła się, mająca trwać ponad 12 stuleci systematyczna kampania przeciw każdej intelektualnej działalności, która wykraczała poza zakres zabobonu, nauczanego przez kościół. Morderstwo oponentów było szeroko stosowanym sposobem na posiadanie wyłącznej racji.

Dla uniemożliwienia powstania opozycji światopoglądowej kościół propagował ignorancję przez szerzenie bezużytecznej wiedzy zastępczej. Skutkiem narzucenia światopoglądu zbudowanego na antycznym bliskowschodnim folklorze pastersko-nomadycznym było przerwanie kontynuacji między kulturami klasycznymi (hellenistyczną i rzymską) a kulturą europejską aż do okresu Oświecenia. Twierdzenia jakoby kościół przez wieki kultywował kulturę Europy jest absurdem. W mrokach średniowiecza nie był zniczem rozjaśniającym ciemnotę, ale raczej jej sprawcą. Jeżeli jakość życia mierzona jest poziomem rozumienia mechanizmów świata, w celu ich utylizacji lub obrony przed siłami natury, kościół rzymski zaangażowany był i jest w systematyczne obniżanie jakości życia wyznawców mitologii chrześcijańskiej. Aby głupotę uczynić zasługą, a ciekawość i sceptycyzm występkiem, kościól poniżył się w swej historii do każdej zbrodni, włączając ludobójstwo i prowokowanie wojen religijnych.

Moralność propagowana przez kościół rzymski jest w bezpośrednim konflikcie z pojęciami sprawiedliwości, szacunku dla siebie i innych, oraz samodopełnienia w sferze intelektualnej. Kościół chrześcijański nieustannie gwałcił zasady moralności i etyki. Prowadzenie się dostojników kościoła, charakteryzowała hipokryzja, nietolerancja, masowe zbrodnie inkwizycji, dyskryminacja innowierców, polityczne intryganctwo, oraz użycie szantażu w utrzymywaniu wiernych w bezużytecznym modelu kulturowym.

Posługiwanie się Biblią, jako rzekomym źródłem inspiracji, jest świadomym oszustwem, jeśli uświadomimy sobie, że księga ta wypełniona jest aktami okrucieństwa, głupoty, fatalizmu, nietolerancji i kapryśnych aktów bóstw, zgodnymi z jej pochodzeniem. To znaczy z archaiczną i półnomadyczną kulturą. Zasady zawarte w "dziesięciu przykazaniach" nie są tworem żadnej z sekt judaizmu, w tym także chrześcijaństwa. Są to wartości międzykulturowe, respektowane długo przed powstaniem mitologii żydowskiej, często w formie prawa świeckiego (Kodeks Hamurabiego).

Zaszczepianie poczucia winy, wyrosłej z grzechu pierworodnego (znowu nieautoryzowane zdobycie wiedzy), nicości życia doczesnego, jako preludium do życia pozagrobowego, nieuzasadnionej pokory wobec bóstwa (czytaj: jego ziemskich anbasadorów) w raczej niewyrafinowany, powszechny kult, miało na celu zniechęcanie wiernych do posiadania aspiracji, mogących zagrażać kościołowi w jego zabiegach o ziemskie bogactwo i władzę.

Moralność propagowana przez kościół nie jest zatem metodą na osiągnięcie szczęścia i satysfakcji, do których droga wiedzie przez respekt dla siebie i innych, wzajemną tolerancję, racjonalną wiedzę i miłość. Nie życzę sobie mieć nic wspólnego z tą moralnością.

Stosunek kościołów chrześcijańskich do seksu jest szczególnie degustującym przykładem szerzenia abnormalnych modeli zachowań. Chrześcijańskie apologie w imieniu stworzyciela za wyposażenie wiernych i niewiernych w pociąg płciowy, wiodą do obrócenia seksualizmu w coś wstydliwego i nieczystego. Wysiłki utrzymywania dzieci i młodzieży w ignorancji, a w najlepszym wypadku przedstawianie seksualizmu jaedynie jako zjawiska mającego służyć prokreacji, wiodą do zaspokajania ich naturalnej ciekawości od równie niepoinformowanych rówieśników, oraz na podstawie rysunków na ścianach toalet.

Obsesja chrześcijaństwa dotycząca seksualizmu nie wiedzie do zdrowego, wzajemnego zaspokojenia partnerów. Propagowanie modelu kulturowego, w którym kobietom nie wolno wyrażać swojego seksualizmu, czyni z nich przedmioty seksualnej rozrywki, raczej niż równouprawnionych partnerów. Sztucznie zaszczepiona wstydliwość, często uniemożliwia kobietom komunikację z partnerem, który z kolei, zgodnie z moralnością chrześcijańską powinien być seksualnym ignorantem. Nie jest przypadkiem, że większość dowcipów na temat seksu pojawia się i cyrkuluje właśnie w kulturze chrześcijańskiej.

Upór geriatrycznych dygnitarzy kościoła w odniesieniu do regulacji urodzeń jest przykładem szczególnej hipokryzji. Patologiczna moralność narzucana przez kościół ma szczególnie tragiczny sens, wobec przeludnienia, zwłaszcza w krajach nierozwiniętych. Zagadnienie przerywania ciąży jest następnym przykładem patologii w moralności chrześcijańskiej. Wobec zakazu używania niezawodnych środków antykoncepcyjnych i propagowanej ignorancji seksualnej, można spodziewać się wielu nieplanowanych poczęć. W imię ochrony embriona, kościół gotów jest akceptować tragedie nieletnich matek, wrodzone deformacje niemowląt, dzieci urodzone na skutek gwałtów, oraz potomstwo skazane na zaniedbanie w rodzinach alkoholików.

Instytucja kościoła chrześcijańskiego żeruje na wrodzonym lęku rasy ludzkiej, bezradnej wobec sił natury i nieuniknionej śmierci. Kościół będąc świadomy tych lęków propagował i dalej usiłuje narzucać bezwartościowe otoczone tajemnicą, koncepty których ma być jedynym interpretatorem. Zauważmy, że studiowanie Biblii nie jest przez kościół zalecane. Jako posiadacz klucza do rzekomo nadrzędnej filozofii, kościół oferuje fikcyjną formę "ubezpieczenia na życie pozagrobowe". Składki w postaci dóbr doczesnych i tępego zachwytu zbiera jednak na tym świecie. Każda organizacja czyniąca fałszywe obietnice, w intencji pozyskania bogactwa i prestiżu jest w konflikcie z powszechnymi normami uczciwości, a w świetle prawa powinna być traktowana jako organizacja kryminalna. Ciekawe kiedy zostanie to wreszcie zauważone.

Religia chrześcijańska przyniosła ludzkości niewymierzalne cierpienia, przez narzucanie kultury która do szczęścia nie wiedzie, oraz intryganctwo prowadzące do niezliczonych zbrodni w historii ludzkości. Z uporem zaśmieca ona ludzkie umysły, zwłaszcza u młodych, prymitywną mitologią i stekiem przesądów, które mają prowadzić do czarodziejskiego ocalenia dusz, po życiu w miernocie i niewiedzy. Czyniąc to, sabotuje działalność intelektualną, zmierzającą do poznania tajemnic realnego wszechświata. Chrześcijaństwo powinno zatem, być traktowana jako forma raka kulturowego, a kościoły chrześcijańskie powinny ponieść odpowiedzialność za jego rozpowszechnianie, dla własnych korzyści.

Witold Ryniuk
Brisbane, wrzesień 1997



A M B O N A


OSZUSTWO WSZECHCZASÓW
Powrót do spisu treści

W VIII stuleciu pojawił się w Rzymie dziwny dokument, który stał się znany jako "Donacja Konstantyna" (Constitutium Donatio Constantini). Udzielał on papiestwu absolutnej dominacji nad świeckimi władcami Europy, supremacji w sprawach moralności i dogmatu, oraz potwierdzał prawa własności do prawie trzeciej części terytorium północnej Italii. Przywileje i posiadłości zostały, zgodnie z Donacją, udzielone papieżowi Sylwestrowi I przez cesarza Konstantyna Wielkiego, z wdzięczności za cudowne uleczenie go z trądu i nawrócenie na Chrześcijaństwo. (Konstantyn został ochrzczony w obrządku wschodnim, na łożu śmierci, w 335 roku, w Konstantynopolu.) Dokument był przez prawie 900 lat używany przez papiestwo, jako potężny argument w sporach dotyczących dominacji nad światem i roszczeniach terytorialnych.

W roku 1440, Lorenzo Valla, z Padwy wykazał, że dokument został sfabrykowany około roku 750; zawierał łacińskie germanizmy, oraz nawiązywał do faktów i nazw geograficznych nie istniejących w IV wieku. Kontrowersja trwała do końca XVIII wieku, kiedy papiestwo przyznało, że Donacja była sfałszowana.

Obserwowana erozja autorytetu papiestwa, jest jednak skutkiem procesów historycznych, a nie ujawnienia fałszerstwa dokumentu, będącego przez setki lat ostoją potęgi kościoła rzymskiego.

Witold Ryniuk Brisbane, wrzesień 1997


WATYKAŃSKA PRAWORZĄDNOŚĆ
Powrót do spisu treści

Wiele osob nie zadaje sobie sprawy, ze współczesne państwo watykańskie, powstało jako niezależna jednostka polityczna 11 lutego 1929 roku, na powstawie Laterańskiego Traktatu pomiędzy Benito Mussolinim i papiestwem.

Duce zobowiązał się wypłacić Watykanowi 750 milionów lirów, oraz przekazać pakiet papierów wartościowych szacowany na 1 miliard lirów (łączna, obecna wartość - około 700 milionów dolarów). Instytucja małżeństwa została we Włoszech umieszczona pod kontrolą kościoła, do szkół publicznych wprowadzono naukę religii, a dygnitarze watykańscy zostali zwolnieni od podatków i otoczeni dyplomatycznym immunitetem. Akt uregulowania stosunków z papiestwem miał na celu pozyskanie katolików we Włoszech. Pasywność Watykanu wobec późniejszych excesów faszyzmu była, między innymi, skutkiem, Traktatu Laterańskiego.

Witold Ryniuk Brisbane, październik 1997


MŁOT NA CZAROWNICE
Powrót do spisu treœci

W 1484 roku dominikanie Heinrich Kraemer i Johan Sprengler opublikowali księgę, zatytułowaną "Młot na czarownice" ("Malleus maleficarium"). Ta haniebna encyklopedia demonologii powstała na polecenie papieża Innocentego III i była syntezą powszechnych, w średniowieczu wiary w magię i bigoterii kleru. Tomasz z Akwinu, który uważał czarownice za bardzo realne zjawisko, w swej "Summa Theologica" usankcjonował polowania na nie, oraz postulował, że uśmiercanie czarownic było w konsekwencji, zbawienne dla ich dusz.

W spaźmie fanatyzmu religijnego trwającym ponad 300 lat, poważną rolę odegrał biblijny nakaz: "Nie znieś, żeby wiedźma żyła." (Exodus 22:18). Pod koniec XVII wieku racjonalny światopogląd począł wypierać teokratyczną filozofię i nagonka na czarownice stopniowo ustała. Do tego czasu niezliczone tysiące niewinnych osób padły ofiarą zinstytucjonalizowanego zabobonu.

Witold Ryniuk
Brisbane, październik 1997


SUTANNA
Powrót do spisu treśi

"Sunday Mail" z dnia 24 sierpnia 1997 roku, niedzielne wydanie dziennika "The Courier Mail" wychodzšcego w Brisbane w Australii, podało do wiadomości, że papież Jan Paweł II wystšpił podczas wizyty we Francji w szatach liturgicznych projektowanych na zamówienie w znanym ekskluzywnym domu mody Castelbajac. Jean-Charles de Castelbajac projektuje również dla księżniczki York'u Sary, oraz wielu innych osobistości. Rodzi się pytanie ile tysięcy dolarów kosztuje taka szata liturgiczna i ile jej podobnych posiada papież ? A w Polsce była właśnie powódź.

Roman Zaroff
Brisbane, październik 1997


KSIĄDZ JERZY
Powrót do spisu treści

Planowane uczynienie świętego z księdza Popiełuszki stawia pod znakiem zapytania szacunek Watykanu dla tej nieszczęśliwej ofiary reżimu komunistycznego. Nie należy bohatera, który stracił życie, bo działał tak jak czuł, stawiać w tej samej kategorii co Święty Mikołaj, renifer Rudolf, czy niejaki Szymon, który siedział sobie na słupie.

Zostawcie go klechy w spokoju. Nie szargajcie jego pamięci.

W. Ryniuk
Brisbane, październik 1997



WIADOMOŚCI Z MAGLA


UFO-RMOWANY ŚWIATOPOGLĄD (Tytuł "Horyzontu")
Powrót do spisu treści

W podwarszawskim Piastowie wczoraj wieczorem policja i władze byly bombardowane telefonami mieszkanców zaniepokojonych pojawieniem sie UFO nad miastem. Tajemnicze biegajace swiatła były widoczne na niebie przez kilka godzin. Jak sie dziś okazało, był to pokaz firmy zajmującej się reklamami świetlnymi. DONOSY, nr 2160, Piątek, 26 września 1997


ZNOWU ŁAŃCUSZEK
Powrót do spisu treści

16 września 1997 dostałem list po polsku. Nie podpisany wysłany lokalnie to znaczy z Australii. List jes łańcuszkiem szczęścia. Coś w stylu "Łańcuszka Św. Antoniego". W liście obiecują mi szczęście jeśli wyślę 20 kopii w ciągu 4 dni. List zawiera również "pogróżki" jeśli tego nie zrobię. Grozi mi śmierć, moja lub bliskich, wyrzucenie z pracy, wypadek, bankructwo itp. Coś tu jest jednak nie tak bo 12 września, na cztery dni przed tem, miałem "stłuczkę" i to z mojej winy. Czy wchodzi tu w grę relatywizm czasu ?

Odnioslem wrażenie, że to "Coś" co szafuje szczęściem musi być bardzo kapryśne, małostkowe i złośliwe jeśli uzależnia "przydział" od durnego listu.

Do końca XX wieku zostało już tylko 3 lata a zabobon kwitnie. Ktoś to przecież wysyła. Łancuszek jak widać nie pomaga na głupotę, a głupota to wielkie nieszczęście.

Roman Zaroff


APEL RYSZARDA MAJCHRZAKA, PREZESA RADY NACZELNEJ POLSKICH ORGANIZACJI W AUSTRALII

Powrót do spisu treści

Rada Naczelna Polskich Organizacji w Australii jest główną oficjalną organizacją Polonii australijskiej. Reprezentuje ona większość polskich organizacji i zrzeszeń w kontaktach z władzami australijskimi i Ethnic Community Council. Od stycznia 1997 jej prezesem jest Ryszard Majchrzak z Kanberry. Przed referendum Konstytucyjnym w Polsce, w "Tygodniku Polskim" wydawanym w Melbourne ukazał się w dniu 10 maja 1997 roku niniejszy Apel podpisany przez Ryszarda Majchrzaka.

Apel Rady Naczelnej Polskich Organizacji w Australii

Prezydium Rady Naczelnej zwraca się do wszystkich Polakow znajdujcych się obecnie w Australii z apelem o powszechny udział w referendum w sprawie konstytucji. W dniu 2 kwietnia 1997 r. zatwierdzono ostateczny jej projekt. Konstytucja jest zbiorem podstawowych praw i obowiązków każdego Polaka. Dotyczy nas wszystkich, zarówno mieszkajcych w Polsce, jak i poza jej granicami i dlatego naszym obowiązkiem jest udział w referendum, aby głosując wyrazić swoją opinię w sprawach nas dotyczących.

Mały udział wyborców w w głosowaniu do Sejmu i Senatu RP doprowadził do reaktywowania PRL. Wykorzystali tą sytuację postkomuniści, z których wszyscy głosowali i mimo, ze nie stanowili większości, przejęli władzę w Polsce. Efektem tej naszej nieobecności przy urnach wyborczych jest obecny Sejm, tak zdominowany przez postkomunistów, że mogli oni zatwierdzić projekt nowej konstytucji, w obecnej, antypolskiej formie.

Pamiętaj, że ţnie biorąc udziału w referendum mówisz TAK projektowi konstytucji, a głosując TAK:

skazujesz Polskę na utratę niepodległości -

art. 90 p. 1 "Rzeczpospolita może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi midzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach"

art. 91 p. 2 "Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową"

art. 91 p. 3 "Jeżeli wynika to ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w prżypadku kolizji z ustawami"

(Czyli jesli prawo polskie jest niezgodne z prawami tych organizacji to w naszym kraju będzie stosowane ich prawo, a nie nasze polskie prawo. Jakich organizacji? Unii Europejskiej? A może to będzie prawo Rosji, mafii czy jakiejkolwiek organizacji byle tylko była międzynarodowa. Dlaczego to musi być "automatycznie", dlaczego Sejm w przypadku kolizji nie powinien zdecydować które prawo ma być stosowane?)

( sprawisz, że państwo może zabrać dziecko rodzicom (art. 48 p. 2);

( sprawisz, ze państwo może zaprowadzić publiczny ateizm (art. 53 p. 5);

( utrwalisz dominację polityczną postkomunistów (konstytucyjny zapis o ordynacji proporcjonalnej (art. 96p. 2);

( sprawisz, ze państwo może ograniczyć prawa własności (rolnikom ograniczyć prawa do posiadania ziemi - art. 64)

( uzależnisz gospodarkę polską od obcych banków komercyjnych (art. 220, p. 2);

( dasz prezydentowi nieograniczoną władzę - będzie on m. in. mianował bez ponoszenia odpowiedzialności przed Sejmem szefa Sztabu Generalnego (art. 134 p. 3),

prezesa Narodowego Banku Polskiego (art. 144 p. 3 pp. 24),

prezesów Sądu Najwyższego (art. 144 p. 3 pp. 23),

pierwszego prezesa Sądu Najwyższego (art. 183 p. 3),

prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego (art. 185, p. 3)

prezesa Trybunału Konstytucyjnego (art. 194 p. 2),

oraz ratyfikacjikacj i rozwiązywania (wypowiadania) umów międzynarodowych, bez uzyskania zgody Sejmu i Senatu (art. 133 p. 1);

( głosować będziesz na wielką niewiadomą, bo wiele artykułów konstytucji kończy się informacją, że wykładnię "określi ustawa. Ustawa, która będzie znana dopiero za 2 - 4 lata, od Twojego głosu oddanego w referendum.

Pytam się więc, Rodaku, czy taka ma być Twoja wymarzona Ojczyzna?

Ryszard Majchrzak
Prezes Rady Naczelnej
"Tygodnik Polski" 10.05.97

Od redakcji: Apel prezesa był żywcem przepisany z ulotki rozdawanej pod kościołami w Polsce wydanej przez Społeczny Komitet Ratowania Polski. Ulotka jak wieść głosi jest autorstwa Krystyny Czuby, "ukrytej" siostry zakonnej, obecnie posłanki do Sejmu i członkini Rady Programowej "Radia Maryja". Poza faktem powielenia bredni z ulotki, prezes powielil też kilka merytorycznych błędów a następnie podpisał swoimi nazwiskiem. Redakcja polonijnego pisma "Kraj" podjęła akcje mającą na celu wyjaśnienia dlaczego prezes posunął się do deformacji i plagiatu w celu przepychania swych własnych poglądów. Redakcja "Kraju" nie zajęła stanowiska czy projekt konstytucji był dobry czy zły. Pisano o tym w "Kraju" i "Expresie Wieczornym" z Sydney, pinformowane były inne polonijne gazety i polskie stacje radiowe. I co ? I nic ?

Pozostawałoby więc nadanie sprawie charakteru ogólno australijskiego, czego nie uczynimy bo się poprostu wstydzimy. Czytelnicy mogą wysłać osobiście swoje uwagii do samego prezesa Rada Naczelna Polskich Organizacji w Australii



STARE DOBRE CZASY

Powrót do spisu treœci


Angielska królowa Victoria (1819-1880), która zasiadała na tronie przez 64 lata, nie wiedziała o istnieniu kobiecego homoseksualizmu Kiedy przedstawiono jej do zatwierdzenia akt parlamentu delegalizujący homoseksualizm, podpisała go dopiero po usunięciu wszystkich wzmianek o miłości lesbijskiej. W ten sposób męski homoseksualizm stał się nielegalny, kobiecy natomiast legalny.


W czasach wiktoriańskich, w Anglii względy przyzwoitości dyktowały, że książki napisane przez mężczyzn nie powinny być umieszczane na tych samych półkach co książki napisane przez kobiety, chyba że autorzy byli małżeństwem.



LISTY DO REDAKCJI

Powrót do spisu treści


Wysłaliśmy informacje o naszej stronie do grupy osób i mamy już pierwsze listy.


Thu Sep 25 22:36:38 1997

From: Gwidon S. Naskrent: naskrent@hoth.amu.edu.pl

Hurra! Podpisuje sie pod tym pomyslem od razu (jak obejrze).

GSN


Thu Sep 25 22:36:42 1997

From: Marcin Halemba: marcinek@student.mech.pk.edu.pl

Spadliscie mi jak "z nieba" !!! Od razu sie lepiej poczulem !!! Od dnia wyborow zastanawiam sie nad wyjechaniem z tego OSZOLOMIARSKIEGO kraju ! Gorace pozdrowienia z "Krakowa" i podziekowania za pamiec !

Marcin Halemba

ps. Informujcie mnie o "nowosciach" , a teraz lece na waasza stronke ! :)


Thu, 25 Sep 1997 21:55:04

From: Karol Pesz: PESZ@kchf.ch.pwr.wroc.pl

Oh, great!

Mialem taka swoja strone. Ale tylko przez tydzien. Urazone 'uczucia religijne' lokalnej profesury spowodowaly jej usuniecie. A potem przyszla powodz. Wynik mam taki: mam ograniczony dostep do sieci. Ale jak się przepcham, to swoje doloze.

Keep smiling,

Karol



"CHORYZONT" - CZYLI KORESPONDENCJA NAWIEDZONA

Powrót do spisu treści


Jeszcze nic ciekawego nie dostaliśmy bo nasza "strona" młoda ci bardzo jeszcze.

Czekamy !



ZASŁYSZANE - PODPATRZONE

Powrót do spisu treści


"Nawet jeśli się znużą i zamęczą się rodzeniem dzieci, nic to nie znaczy; każcie im rodzić dzieci aż do śmierci; po to tu są"

Martin Luther (o kobietach)


Co to jest 'paparazzi'?

Słowo pochodzi od 'papa', czyli papież. Można tłumaczyćc 'papiątka'. Są to ludzie żyjący dobrze z niezdrowego zainteresowania sprawami łóżkowymi innych.

nadesłał Karol Pesz, Wrocław


"Jeśli zwracasz się do Boga jest to modlitwa. Jeśli Bóg zwraca się do ciebie jest to schizofrenia".

Anonim

"Małpy wyewoulowały z kreacjonistów"

Napis z plakatu na wydziale Genetyki universytetu La Trobe,Melbourne, Australia.


"Ja osobiście szczycę się tym, że wywodzę się ze społeczeństwa, którego król w połowie XVII wieku oddał te królestwo we władanie Żydowce Maryi i do tej Maryi tysiące, jeżeli nie miliony Polaków modlą się. A twórcą doktryny chrzescijańskiej jest nie kto inny, tylko Żyd Jezus, syn Maryi i Józefa, z rodowodem czysto żydowskim."

Andrzej Ehrenkreutz, przewodniczący Australiskiego Instytutu Spraw Polskich.


"Kiedy nie jest w naszej mocy stwierdzić co jest prawdą, należy przyjąć rozwiązanie najbardziej prawdopodobne".

Kartezjusz (1596-1650) francuski filozof i matematyk.


"Jest wiele tajemnic natury, na które nie znamy odpowiedzi, ale jest jeszcze więcej takich, na które nie znamy pytań"

Bertrand Russell (1872-1970) angielski filozof i myśliciel


"Prawdę w nauce można zdefiniować jako roboczą hipotezę służącą do przetarcia drogi dla następnej, lepszej hipotezy".

Konrad Lorenz (1903-1989) Austriacki zoolog i etolog, laureat nagrody Nobla


"Ludzie dzielą się na trzy zasadnicze grupy: Tych co wiedzą, że wiedzą; tych co wiedzą, że nie wiedzą; i tych co nie wiedzą, że nie wiedzą".

Nemo (1950-?)


"Ostatecznym dowodem na wszechmoc boga jest to, że nie musi istnieć, żeby nas zbawić".

> Peter De Vries (1910- )


"Dozwolone jest katolickim kobietom unikanie ciąży przy użyciu matematyki, chociaż ciągle nie wolno im stosować fizyki i chemii".

Nemo (1950-?)


"Polska jest jedynym krajem gdzie z kelnerem można rozmawiać po francusku, a z ministrem tylko przez tłumacza"

Jean-Paul Sartre (1905-1980) - francuski filozof


"Boskie atrybuty wszechmocy i nieskończonej dobroci nie dają się pogodzić ze złem świata"

Leszek Kołakowski - filozof


"Największym problemem świata jest to że głupcy są absolutnie pewni, a mędrcy pełni wątpliwości."

Bertrand Russell (1872 - 1970)



Poczta do: "Horyzontu"


Free Web Hosting