tanie kurwy i kundle
czyli "szable w dłoń - terrorystę goń, goń, goń..."


"To pewnie z Polski!" - tak mawiali pół-żartem Irakijczycy na sprawne narzędzia, smaczne pieczywo, czy na inną zaskakująco dobrą rzecz...
Ale to w dawnych czasach, kiedy Polacy solidną pracą w Iraku wyrobili sobie renomę, szacunek i sympatię.
"To pewnie z Polski..." - może coś z tej sympatii do Polaków, jeszcze zostało, bowiem jak na razie dopiero jeden polski okupant wrócił do ojczyzny w pudełku.

- Co my tam robimy?
- Walczymy z terroryzmem - odpowiada ministrant Miller - wspieramy sojusznika.
Gówno prawda Miller!
Saddam nie był aniołkiem, krwawo rozprawiał się z Kurdami - ale to samo z Kurdami robi twój sojusznik Millerze - Turcja.
Saddam był dyktatorem, ale to była wojskowa dyktatura - o niebo lepsza niż religijne fundamentalizmy sojuszników twojego brata w katolicyźmie - Busha: Arabi Saud. czy Iranu.
A i terrorystów w Iraku jak na lekarstwo... twój koleś Bush ani wąglika nie znalazł, ani broni masowej zagłady... nic nie znalazł.
Więc... co my tam robimy katoliku Millerze?

Ano... Miller wpadł na pomysł, że przy pomocy Wielkiego Brata z USA wykroi z irackiego naftowego tortu kawałek dla Polski - nic to, że Francja i Niemcy się wqrwią.
- Może da się chociaż z tortu okruchy wylizać? - wykombinował Miller. - A może nawet Wielki Brat po łbie mnie pogłaszcze, jako tego psa najwierniejszego? - myślał Miller.
- A to, że polskie wojsko zostanie zhańbione niszczeniem wolności niezawisłego kraju - to nieważne... nieraz w przeszłości polskie wojsko to robiło: Haiti, Hiszpania, Czechosłowacja...
- A to że ja się pohańbię, że dam dupy? O! Nie w takim gównie już się zdarzyło mi taplać! - zaśmiał się Miller i reszta jego SLD-owskiej bandy.

Ano... Miller i reszta twojej bandy, coś wam przypomnę!
Już kiedyś Polska próbowała tak jak wy teraz... skakała koło Hitlera niczym kundel koło wilczura... i przymilała się:
- Wilczurze-Hitlerze... jak upolujesz Czechosłowację, to daj ugryźć kawałek swojemu wiernemu kundlowi!
- No... daj gryza pieseczkowi, chociaż Zaolzie daj ugryźć, chociaż Zaolzie...
I Wilczur-Hitler machnął ogonem na polskiego kundla łaskawie:
- A gryźnij se to Zaolzie!

Mistrancie Miller, a wiesz jak to się skończyło?
Nie upłynęło wiele wody a Wilczur-Hitler zagryzł swojego wiernego polskiego kundla.

Poczekaj trochę, a i twój Wielki Brat z USA też cię strzeli smyczą i tylko: - Paszoł won! - usłyszysz...

A wiesz dlaczego tak będzie Millerze i reszto bandy z SLD?
To proste...
Bo jesteście jak ten kundel, co się do każdego przymila. I do Rosji, i do Unii, i do Watykanu, i do USA...
Jak ta tania kurwa co do każdego się uśmiecha w nadziei, że jej dupę zerżnie i srebrnika rzuci...

A tanie kurwy i kundle kończą szukając żarcia na śmietniku.

strona głowna
Free Web Hosting