TYDZIEŃ PIERWSZYponiedziałek
W Radiu Maryja wczoraj mówili, że szataniści to ofiary ze zwierząt składają i gołębie po Warszawie na ten cel łapią. Diabły jedne rogate! A dzisiaj czytam ja w Biblii, że "kto chce złożyć w darze ptaka jako całopalenie dla Pana, niech złoży w darze synogarlicę lub młodego gołębia". I że to "miła woń dla Pana". Co jest kurwa? To my też szataniści jacyś. Nic z tego nie rozumiem, lepiej się kurwa napiję!
wtorek
Kupiłem se flaszkę i czytam Biblię, "Nasz Dziennik" i słucham Radia Maryja. Kurwa! te żydy to nam kraj wykupią.
środa
Żona mi zupę podała mało gorącą! Co? Czy ta kurwa nie uczyła się w szkole "Przygotowania do życia w rodzinie"? Jebłem ją z otwartej, niech wie, kto jest Panem Domu Katolickiego. Ale że to grzech mały, to zadzwoniłem do Radia Maryja i różaniec on-line odmówiłem. A żeby lepiej szło, to po każdym paciorku kieliszeczek se polewałem. Nawet miło się modliło.
czwartek
Żona wzięła wypłatę. Zabrałem jej całą i kupiłem se flaszkę. Mówiła, żebym oddał, bo trza zapłacić czynsz i za prąd. Ale co mi tam! W Radiu Maryja w końcu mówili, że w katolickiej rodzinie "mąż trzyma kasę". Acha, kupiłem jeszcze dzieciom po lizaku, żeby wiedziały, że tatuś je kocha.
piątek
Byłem u spowiedzi. Dostałem rozgrzeszenie, ale dla pewności chciałem złożyć ofiarę z gołębia dla Pana. A w Biblii pisze: "Będzie on zabity po północnej stronie ołtarza, a kapłani, pokropią krwią Jego ołtarz dokoła.". Kurwa! Bałem się jak cholera zarzynać tego gołębia w kościele, ale jakoś się udało! Walnąłem kielicha dla odwagi. Już po mszy, jak wszyscy poszli, sam pokropiłem ołtarz, bo wikary pewnie, by na to nawet za koniaka francuskiego nie poszedł. I jeszcze pomazałem rogi ołtarza krwią, tak jak w Piśmie pisze, a resztę wylałem u podstawy ołtarza - tyż wedle Biblii. Dobrze, że mnie nikt przy tym nie widział, bo by pomyślał, że ja jaki szataniec.
sobota
Żona była w pracy, a dzieciaki w domu, bo szkoły nie miały. Co za urwanie głowy z tymi bachorami! Biegały po domu i hałasowały, że Radia Maryja nie dało się słuchać! A akurat prof. Bender mówił o kłamstwach historycznych i że Żydy se Oświęcim wymyśliły!
Zdjąłem pasek i zrobiłem porządek ze swołoczą. Płakały, ale co tam, w końcu w Biblii pisze, że "kto syna miłuje, rózgi nie żałuje" - czy jakoś tak.
niedziela
Żona zrobiła obiad. He, he, he.... zupa była gorąca, nauczyłem babsko rozumu, co by ona głupia baba bez mężczyzny w życiu zrobiła? Żona ładnie ubrała dzieci i poszliśmy do kościoła. Nie wiem o czym było kazanie, bo spotkałem moją bratową z sąsiedniej wsi iśmy się na wódkę zgadali.
Żona prosiła, żebym do domu wrócił, ale przecie głupiego babska słuchał nie będę. Toto rozumu nie ma i rządzić nie będzie.
Zresztą! Widział kto kiedy babę-księdza? Nawet nasz święty Ojciec Święty wie, że baby to tylko do roboty się nadają, a od rządzenia i Bogu służenia to my jesteśmy.
Ładnie z bratową pochlaliśmy, a potem ją przeleciałem 2 razy. Młodsza od mojej starej, he, he, he.... żaden grzech, bo Biblia zaleca, żeby żonę brata posuwać jak ten zemrze, a jej mąż (świeć Panie nad jego duszą!) zapił się miesiąc temu na śmierć.
TYDZIEŃ DRUGIponiedziałek
Poszedłem po mój zasiłek dla bezrobotnych. Kupiłem se flaszkę przy okazji, he, he... żeby Radia Maryja mi się milej słuchało. Wracając na chałupę spotkałem mojego drugiego brata Józka, tośmy jeszcze flaszkę kupili i poszliśmy do mnie pogadać.
Gdzieś tak w połowie drugiej flaszki ten chuj mi mówi, że Rydzyk to żyd! No to ja go w mordę za obrazę Ojca Świętego Rydzyka iśmy się bić zaczęli. Dzieci w krzyk, żona w krzyk, chciała nas rozdzielić i niechcący złapała Józka za przyrodzenie.
Co było robić? Toż w Biblii jak byk stoi: "Jeśli się bić będą mężczyźni, mężczyzna i jego brat, i zbliży się żona jednego z nich i - chcąc wyrwać męża z rąk bijącego - wyciągnie rękę i chwyci go za części wstydliwe, odetniesz jej rękę, nie będzie twe oko miało litości".
Co było robić? Zdezynfekowałem tasaka resztką wódki, Józek babsko przytrzymał, a ja jej łapę po nadgarstku ciachłem. Potem nic już nie pamiętam, bo mi się film urwał.
wtorek
Pusto w domu, bo żona na szpitalu, a dzieci teściowa zabrała. Pijemy z Józkiem i Biblię czytamy. Józek wyczytał, że pisze: "Nie będziesz nosił ubrania utkanego z dwóch rodzajów nici". Kurwa! Toż my całe życie chodziliśmy, nie po bożemu ubrani, a wikary nic nam nie powiedział! Rozebraliśmy się z Józkiem i owinęliśmy w papier toaletowy. Pijemy bimber i słuchamy Radia Maryja. Ależ pięknie mówi biskup Frankowski o rodzinach wielodzietnych!
Wczoraj, po obcięciu żonie łapy nie spełniłem obowiązku małżeńskiego, a to grzech przecież. No to dzisiaj, z Józkiem złożyliśmy ofiarę przebłagalną z kota sąsiadki, co czasem przychodził do mnie po parapecie. Józek go całopalił, tak jako Pismo nakazuje, tylko że na grilu na balkonie, bo do kościoła przecież nie mogliśmy pójść w papier ubrani.
Ale jako zakąska chujowo kot smakował. Szkoda, ze nie mieliśmy baranka, by dokładnie spełnić zalecenia Pisma.
środa
Przyszły psy niebieskie i nas z Józkiem chciały zabrać. Poszlibyśmy z nimi grzecznie, ale chcieli zdjąć z nas papier toaletowy i w coś ubrać, a to przecież nie po bożemu, no to się broniliśmy. Dostałem jakiś zastrzyk od takiego niebieskiego psa w biały fartuch ubranego i dalej już nic nie pamiętam.
nie wiem jaki dzień
Siedzę, już któryś dzień w izolatce, dają mi jakieś prochy. Boże! Jak bym co wypił. Nie wiem co z Józkiem.
Dostałem Biblię do czytania, a z głośnika nad drzwiami puszczaja Radio Maryja. Chociaż tyle w tym dobrego. Dali mi kredki woskowe, to spisuję ten pamiętnik na kartkach mojej Biblii.
drugi dzień, który nie wiem jaki
Ta młoda pielęgniarka, ale dupa! Co na nią spojrzę, to mi się bratowa przypomina. A w Biblii pisze, "Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie". Wydłubię palcem, jako Bóg nakazuje.
TYDZIEŃ KTÓRYŚ TAMpo długiej przerwie
Jestem w szpitalu. Pół głowy mi obandażowali. Mam tylko Biblię, bo jest ona na standardowym wyposażeniu polskiego szpitala. Nie ma głośnika, ale sąsiad obok ma radio, to razem słuchamy Radia Maryja. Jak pięknie śpiewają dzieci z Arki.
piątek, tylko nie wiem który
Wczoraj w nocy myślałem o bratowej i wstyd się przyznać, ale popełniłem grzech nieczystości. A dziś w Biblii przeczytałem: "I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie".
Kurwa! Żebym ja to wcześniej przeczytał, to bym to zrobił lewą ręką. Przecież "nie wie prawica, co czyni lewica". A tak? Dziś w nocy odgryzę sobie rękę, bo noży nam nie dają. Niech Bóg ma mnie w swojej opiece!
(jest to ostatni zapis w pamiętniku spisanym na kartach Biblii, a znalezionym przeze mnie, przy ciele zmarłego z wykrwawienia pacjenta, który tu, przedstawiam Wam ku nauce i przestrodze, dr. ordynator zakładu w Tworkach, ab. Angel)
KONIEC
*wszystkie cytaty i odwołania do Biblii i Radia Maryja są prawdziwe.
*aluzja do "zupy i wychowania prorodzinnego" jest npdst. podręcznika.
*"nie wie prawica....." - to popularne powiedzenie.
--------------------
ab. Angel, luty 2001
Zadziwiające... życie samo dopisało komentarz do mojego tekstu...!PAP 2001-12-07 (14:10), Koniec grzesznego penisa
32-letni rolnik z filipińskiej wyspy Negros, przekonany, że penis pcha go do grzechu, obciął go sobie maczetą - podali w piątek członkowie rodziny i lekarze.
Rodzina znalazła rolnika leżącego w kałuży krwi, z obciętym kawałkiem członka. Matka podkreśla, że jej syn jest dobrym dzieckiem, a przyczyny zajścia upatruje w jego obsesji na punkcie Biblii. Konkretnie chodzi o Ewangelię według św. Mateusza, której fragment głosi: Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny.
Krewni zawieźli delikwenta do szpitala w Bacolod, gdzie lekarze opatrzyli ranę i - na ile to było możliwe - zrekonstruowali uszkodzony organ. Ostatecznie rolnik ma teraz penisa o 20% krótszego, bo obciętego maczetą kawałka nie udało się odnaleźć.
Na podstawie ran, jakie zadał sobie rolnik, lekarze doszli do wniosku, że musiał uderzać maczetą kilkakrotnie. Mają wątpliwości co do stanu psychicznego pacjenta.
Matka akcentuje wielką bogobojność syna, który Biblię zna prawie na pamięć i który często doradzał sąsiadom, żeby nie wieszali na ścianach zdjęć nagich kobiet, bo ich dzieci staną się maniakami seksualnymi.