3 kadencja, 78 posiedzenie, 1
dzień (09.05.2000)
1 punkt porządku dziennego: Poseł Piotr Ikonowicz: Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Elementem dominującym w dzisiejszej debacie jest nasz stosunek do Europy, ale również jest nasza obecność i nasze miejsce w świecie w stosunku do istniejącego układu sił. Byłoby niezwykle naiwne i uproszczające twierdzenie, że mamy do czynienia po stronie tak zwanego Zachodu z pewnym monolitem, który da się skwitować, tak jak to powiedział minister Geremek, takim pojęciem, jak wartości euroatlantyckie czy takim pojęciem, jak zachodnie wartości polityczne. Ta sprawa była przez moich przedmówców poruszana, ale chciałbym tutaj bardzo wyraźnie określić pozycję Polskiej Partii Socjalistycznej i Ruchu Ludzi Pracy. Otóż, w rysującym się dzisiaj sporze poprzez Atlantyk, pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, z ich wizją globalizacji, liberalizacji i wolnorynkowości pod każdym względem, czyli wszechwładzy międzynarodowych korporacji, a Europą, która jest miejscem ścisłych regulacji socjalnych, Europą, która po to powstała, żeby tej globalizacji i samowoli spekulantów nie ulec, istnieje bardzo poważny konflikt i konkurencja. I nasi zachodni partnerzy, nasi partnerzy europejscy to wyraźnie dostrzegają. Tak jak dostrzegają fakt, że jest wynaturzeniem współczesnego świata to, że stał się on światem jednobiegunowym, w którym warunki polityki międzynarodowej, ale przede wszystkim warunki gospodarcze w ramach Światowej Organizacji Handlu i instytucji z Bretton Woods, a więc Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego, dyktuje jedno supermocarstwo. Chcę z zadowoleniem odnotować wypowiedź przewodniczącego klubu Unii Wolności, który powiedział bardzo ważne słowa. Powiedział, że będzie dobrze, jeżeli Europa w przyszłości oby jak najbliższej, dodam stanie na własnych nogach w sprawach bezpieczeństwa, aby dominacja Stanów Zjednoczonych w sferze gospodarczej nie musiała być również dominacją militarno-polityczną. Dzisiaj Polska znalazła się, wchodząc do NATO, w sferze wpływów amerykańskich i powiela amerykański, wolnorynkowy, ultraliberalny model rozwoju gospodarczego i niedorozwoju społecznego. Polega on na tym, że nawet przy dużej stopie wzrostu gospodarczego zwiększają się rozwarstwienie społeczne oraz rozmiary biedy. Sądzę, że kluczem dla naszych aspiracji integracyjnych, dla aspiracji polskiego społeczeństwa, jeśli chodzi o integrację z Unią Europejską, są właśnie ów standard socjalny i prawa człowieka. Uczestniczyłem w zeszłym tygodniu w konferencji zorganizowanej przez frakcję Parlamentu Europejskiego Zielonych, nowej lewicy i socjalistów, na której rozważany był przyszły projekt europejski, zgodnie z którym uzgodnienia podczas kolejnych konferencji międzyrządowych dotyczyłyby nie tylko wolnego handlu, regulacji liberalizacyjnych, ale przede wszystkim pewnych standardów socjalnych, od których nie można odstąpić. Na konferencji tej przedstawiciel SPD, deputowany Hensch, oświadczył, że kiedy rozmawia z bankierami, z przemysłowcami, to są oni entuzjastami rozszerzenia Unii Europejskiej, a kiedy rozmawia ze swoimi wyborcami, są oni niezwykle sceptyczni, jeżeli nie wręcz przeciwni przyjęciu nowych członków. Bierze się to oczywiście z obawy przed dumpingiem socjalnym ze strony Polski. Polska, jeśli chodzi o standardy socjalne dotyczące opiekowania się słabszymi, zapewnienia godnego życia również tej części społeczeństwa, której się gospodarczo nie udało, a która stanowi większość, jest krajem zupełnie nieeuropejskim; pod względem tych standardów od Europy się oddalamy. Najlepiej można to zilustrować, podając przykład wczorajszego tragicznego wydarzenia w Pabianicach, kiedy 45-letnia bezrobotna powiesiła się w chwili, gdy komornik wyważał drzwi, aby ją wyeksmitować, a w sąsiednim pokoju spał jej 13-letni syn. Jeżeli chcemy być krajem europejskim, to musimy zmienić nasze prawo, musimy skierować się w stronę modelu europejskiego, w którym nie wszystko jest towarem i nie wszystko jest na sprzedaż i w którym takie sytuacje nie mają prawa się zdarzyć. Moim zdaniem inicjatorzy ustaw, które umożliwiły takie wypadki, muszą to wziąć dzisiaj na swoje sumienie. Polska Partia Socjalistyczna już dwukrotnie zgłaszała i ja osobiście inicjatywy dotyczące wprowadzenia zakazu eksmitowania na bruk ludzi niezamożnych, którzy nie płacą czynszu nie ze swojej winy. To niestety się dzieje. Powoływano się tu na liczne autorytety moralne. Również wymieniono autorytet moralny Jana Pawła II w kontekście Jugosławii. Ja chcę zacytować Jana Pawła II w kontekście praw człowieka. Otóż jeżeli chcemy funkcjonować w świecie, w którym istnieje jakikolwiek ład moralny, to musimy sobie zdać sprawę, że między zasadą absolutyzacji wolnego rynku a zasadą demokracji, czyli prawem społeczeństw do wyboru własnej drogi, własnego sposobu dzielenia się bogactwem i własnego sposobu jego wytwarzania, istnieje sprzeczność, że wolny rynek niszczy demokrację, ponieważ odbiera wolnym społeczeństwom demokratycznym prawo wyboru własnej drogi. Po to właśnie powstała Unia Europejska. Sądzę, że aby Polska mogła wejść do Unii Europejskiej, aby mogła dokonywać wyborów i nie stała się ofiarą nawału globalnych spekulacji, aby nie stała się ofiarą wielkich korporacji i modelu amerykańskiego, modelu dehumanizacyjnego, musimy starać się o to, by znaleźć wśród ruchów społecznych, związków zawodowych i obywateli Unii Europejskiej sojuszników naszej integracji. To się nie stanie, jeżeli będziemy ulegać namowom, aby jeszcze bardziej obniżyć standardy w zakresie prawa pracy, tak jak to miało miejsce ostatnio z inicjatywy pracodawców. To się stanie tylko wtedy, kiedy Polska zacznie osiągać poziom wyznaczony przez Europejską Kartę Socjalną. Chcę powiedzieć również, że głównym zagrożeniem dla bogatej i sytej Europy jest dzisiaj destabilizacja ze strony wielkich obszarów biedy i nędzy, również destabilizacja wynikająca z imigracji. Imigracja powoduje lęk o miejsca pracy. Pierwszym tego objawem jest Austria, w której ludzie wskutek lęku o miejsca pracy zwrócili się ku postawom ksenofobicznym, nacjonalistycznym, neofaszystowskim. Jeżeli chcemy ten problem zażegnać, musimy stać się, my Europejczycy my w Polsce, my we Francji, my w Niemczech twórcami nowego projektu światowego ładu demokratycznego, którego początkiem powinno być to, o co zabiega papież Jan Paweł II: anulowanie długu Trzeciego Świata, zlikwidowanie sytuacji, w której ponad miliard ludzi nie ma dostępu do wody pitnej, zlikwidowanie sytuacji, w której wszystko jest towarem, a ludzkie prawa ograniczają się do bardzo wąskiego i formalnego katalogu. Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie opodatkowania według projektu Jamesa Tobina, opodatkowania międzynarodowych spekulacji finansowych, jest warunkiem rozpoczęcia takiego postępowania, dzięki któremu świat zacznie wchodzić na drogę zrównoważonego wzrostu, i wtedy te liczby, o których mówi Międzynarodowy Fundusz Walutowy, będą optymistyczną wiadomością dla większości ludzkości. Dzisiaj są nią niestety tylko dla wąskiej uprzywilejowanej elity. We wrześniu tego roku spotka się Międzynarodowy
Fundusz Walutowy. Tak jak w Seattle, tak jak w Davos, tak i w Pradze,
gdzie odbędzie się to spotkanie, nie zabraknie przeciwników żywiołowej
globalizacji, która łamie ludzkie życie i która niszczy przyszłość
społeczeństw całego świata. Nie zabraknie tam też polskich socjalistów i
wszystkich ludzi, którzy mają czyste sumienie i którzy chcą budować nowy,
lepszy świat. Do tego gorąco zapraszam. Dziękuję. (Oklaski)
|