3 kadencja, 78 posiedzenie, 2 dzień (10.05.2000)

7 punkt porządku dziennego:
Sprawozdanie Komisji Nadzwyczajnej w sprawie wniosku prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 3 marca 2000 r. o zmianie ustawy Kodeks karny (druki nr 1784 i 1827).

Poseł Piotr Ikonowicz:

    Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kiedy Sejm wprowadza jakąś regulację, a zwłaszcza zakaz i kiedy jest to zakaz karny, który nakłada na organy ścigania, na system prawny, na system wymiaru sprawiedliwości dodatkowe obowiązki, to warto zastanowić się nad tym, czy ten zakaz jest wykonalny oraz czy jest właśnie tym, na co oczekuje polskie społeczeństwo. Bo w istocie wykonalność zakazu, jakiejkolwiek prohibicji, zawsze zależy od stopnia społecznego przyzwolenia na działalność, której zakazujemy. I jeżeli dzisiaj wielu prawników, socjologów, badaczy społecznych zwraca uwagę na trudność w egzekwowaniu jakiegokolwiek zakazu rozpowszechniania treści pornograficznych, to bierze się to nie tylko z trudności w zdefiniowaniu pojęcia pornografii. W Stanach Zjednoczonych, gdzie wprowadzono prohibicję, czyli zakaz sprzedaży alkoholu, istniał konsensus społeczny co do tego, że spożywanie alkoholu tak naprawdę nie jest przestępstwem. Jestem przekonany, że w przypadku pornografii, oczywiście miękkiej, niewykraczającej poza pewne granice, o których tu wielokrotnie mówiono, ten zakaz nie spowoduje, że Polacy uznają rozpowszechnianie pornografii za przestępstwo. I myślę, że będzie to główna przeszkoda w ściganiu rozpowszechniania pornografii.

    Oczywiście pojawia się drugi problem, zasadniczy. Bardzo trudno będzie ścigać rozpowszechnianie pornografii, bo nie będzie współpracy społeczeństwa z organami ścigania w tym zakresie. Pomijam niektóre komitety kościelne i parafialne, ale generalnie większość polskiego społeczeństwa nie włączy się do tej akcji, choć na pewno każdy się włączy do akcji ścigania złodziei. I tu chciałbym wyrazić swój dystans w stosunku do bardzo demagogicznego stwierdzenia przedstawicielki Koła Poselskiego Porozumienia Polskiego. W istocie mamy do czynienia z deprecjacją prawa, państwa, ale również z obciążeniem systemu wymiaru sprawiedliwości i policji dodatkowym obowiązkiem, niewykonalnym, który odciągnie policję od gwarantowania bezpieczeństwa życia, zdrowia i mienia ludzkiego. Chciałbym zwrócić uwagę na ten bardzo ważny aspekt, którym na pewno kierował się pan prezydent, wetując tę niemądrą, moim zdaniem, ustawę, która z prawa karnego próbuje uczynić instrument wychowywania społeczeństwa przez część jego elit.

    (Głos z sali: A od czego jest prawo?)

    Otóż właśnie nie od tego jest prawo. Prawo jest od egzekwowania norm współżycia społecznego, którymi społeczeństwo się kieruje, które podziela. Otóż przesłanka, na jakiej państwo się oparli, próbując penalizować rozpowszechnianie pornografii, jest fałszywa, a wynika to ze wszystkich badań opinii publicznej.

    Jeśli chodzi o pornografię, to w polskiej opinii publicznej panuje dość duże przyzwolenie ­ o wiele większe niż, na przykład, przyzwolenie dla arogancji władzy czy dla korupcji, czy dla innych przypadłości, których nie jest, niestety, pozbawiona ani ta Izba, ani klasa polityczna. I w związku z tym wprowadzenie modelu, w którym mamy do czynienia z olbrzymim poziomem represyjności ekonomicznej, olbrzymim poziomem zagrożenia ekonomicznego, gdzie rządząca koalicja odbiera ludziom wolność przez generowanie olbrzymiego bezrobocia, utrzymywanie eksmisji na bruk, gdzie dochodzi do tragedii w postaci samobójstw, do załamania się systemu pomocy i opieki społecznej, systemu zasiłków ­ to z jednej strony, a z drugiej strony rozszerzanie tych wszystkich sfer, które są przedmiotem prawa karnego, zaostrzenia represji karnej. To wszystko oczywiście składa się na obraz kraju zniewolonego, kraju, w którym ludzie stłamszeni represją ekonomiczną, ultraliberalnym programem mają jakby w nagrodę jeszcze rozszerzenie represji karnej, tworzenie zrębów państwa policyjnego. 

    Otóż tego w Polskiej Partii Socjalistycznej i Ruchu Ludzi Pracy byśmy nie chcieli, bo jesteśmy głęboko przekonani, że polskie społeczeństwo jest społeczeństwem dość moralnym i dość dojrzałym, aby kierować się własnymi regułami. I jeśli chodzi o dziedzinę ich prywatności, to myślę, że główny zarzut do prawicy ideologicznej, która ma przewagę w koalicji rządzącej, dotyczy próby ingerowania w życie prywatne obywateli.

    Myślę, że jest to nakaz wynikający z próby uczynienia z Polski kraju, gdzie nakazy religii, kościoła stają się prawem stanowionym. Jest to bardzo niedobry i bardzo nieeuropejski kierunek. 

    Jednocześnie chciałem zwrócić uwagę na bardzo ważny aspekt. Otóż, proszę państwa, podobnie jak było z prohibicją w sprawach alkoholu w Stanach Zjednoczonych, tak i w Polsce to, co państwo próbujecie zrobić, jest bardzo dobrym prezentem dla różnego rodzaju zorganizowanych grup przestępczości. Jeśli zrujnujecie obecnie uregulowany rynek wydawnictw, które są foliowane i nie są dostępne dla dzieci i młodzieży, i pozwolicie wrzucić do jednego worka z najgorszym ohydztwem i handlować tym pokątnie panom z Wołomina i Pruszkowa, to dostarczycie zorganizowanej przestępczości dodatkowego źródła dochodów i atakowania struktur państwa prawnego ­ Rzeczypospolitej Polskiej. Myślę, że oczywiście nie o taki efekt państwu chodzi i nie o to państwa podejrzewam, ale taki efekt w istocie będzie tak długo, jak długo to, co proponujecie, jest sprzeczne z oczekiwaniami społecznymi. Oczekiwania społeczne są takie, że rządząca koalicja i Wysoka Izba zajmie się wielkimi dramatami i wielkim problemem socjalnym Polski, i wielkim zagrożeniem dla polskiej gospodarki, a nie będzie zastępować sukcesów w dziedzinie społecznej i gospodarczej fundamentalistycznymi zakazami i nakazami.

    Apeluję, żebyście zeszli z drogi budowy państwa policyjnego, a wkroczyli na drogę budowy państwa socjalnego, na wzór najlepszych rozwiązań Unii Europejskiej, której chcemy być częścią. Dziękuję bardzo. (Oklaski) (Poruszenie na sali)


Free Web Hosting

strona głowna