Halo, halo!
Zebraliśmy się tutaj rodziną katolską,
Po pierwsze w sprawie:
Po drugie, że święty jest papież i Maryja,
A po piąte przez dziesiąte
Pierwszy klecha zaczął tak:
Zakonnica na to rzecze:
Wtem, słuchacz z Toronto dzwoni:
Arcybiskup mu przerywa:
I zaczęli odmawiać różaniec w intencji:
Raz czarny kiecuch siedział w ogrodzie;
A był w pobliżu były PeGeeR,
"Że jak mu gmina ziemię przekaże,
Bo nie ugięli się gminni radni
Tak napisała Rada Parafii,
Pomyślał klecha: "siła to mało,
Pod urząd przyszło Podwórkowe
Jak ciasto rośnie fala nacisku,
"Były PeGeeR już w moich rękach,
Chrześcijanie w Rzymie mieszkali.
Nagle ruszyli! Z prześladowanych
Już chrześcijaństwo Franków napada,
Od szponów
To cesarz-morderca, gwałciciel Konstantyn,
Do władzy ich wyniósł z pomroku katakumb,
Rozpędza się pociąg - nadzieja gaśnie -
Przekracza La Manche, już drżą Brytowie.
Już płynie konkwista do Ameryki,
Tak katolicka lokomotywa
W pierwszym wagonie święci w dwójnasób
I tak katolska lokomotywa
I choćby przyszło 1000 atletów
Lecz drżyjcie wierzące, katolskie świnie,
(ab. sierpień 2001)
Klesze Radio
Klesze Radio
Nadajemy audycję z kleszego Raju.
Z Polski, co dla klechów jest Rajem na Ziemi,
Z Katolandu ciemnego program nadajemy.
pogawędki ubarwi "Arka" nutą swojską,
są księża, ojcowie, świeccy i tercjanki,
by założyć słuchaczom katolskie kajdanki.
"Kajdanki niewidzialne" - nie na ręce kute!
lecz na rozum, by zdławić w nim godność i butę.
co usłyszysz w nawie.
Czy grzeszył w Moskwie nasz biskup Śliwiński
i czy opisze to w "Faktach" - Kotliński?
Po trzecie, że twardnieje SLD-owska szyja
że sprzedają Polskę Żydom - to patriotów boli,
miast w wieczystą dzierżawę przekazać klerowi.
Po czwarte, że Prezydent to zdrajca i komuch,
że winien się zrzec funkcji i ukryć się w domu,
i że wybory były sfałszowane,
że Niemcy nas wykupią, załatwią na amen.
Że Piotr Ikonowicz to Szatan największy,
a profesor Bender uczony najmędrszy!
W dyskusjach na te sprawy ważne i bieżące,
udział wezmą katole tu następujące:
klechy, siostrzyczki i arcybiskupi,
katopolitycy - ich udział dyskusję ogłupi,
ojcowie przewielebni, profesory KUL-u,
którzy sprawy wstydliwe poruszą do bólu,
i goście zaproszeni, choć nie jeden matoł,
oraz przez telefon - każdy inny katol.
- Unia jest mi cuś nie w smak,
permisywizm i ateizm
i bezbożność ona szerzy.
Tu zakonnik się odzywa:
- Unia do aborcji wzywa!
Eutanazja, narkotyki!
Takie będą to wyniki,
kiedy Polska chrześcijańska,
przystąpi do tego draństwa.
- Słowom ojca ja nie przeczę,
dodam tylko swoją mowę:
feminizm podnosi głowę!
Czy Maryja przewodziła?
Czy też tylko matką była?
Maria - wiary mej kotwicą!
Baba praczką i... macicą.
- Tylko kościół nas obroni!
przed upadkiem moralności,
przed zepsuciem, aż do kości.
Jestem AK weteranem,
Nadzieja nasza jest z Panem.
- Państwo nas próbuje kiwać!
Pomyślmy dziś o przyszłości,
jak odzyskac nasze włości,
które w świetle państwa prawa,
książę Mieszko je nam nadał.
Jak wyłudzić bez pomyłki,
skwery, szkoły i budynki,
jak z budżetu wziąść najwięcej?
Zgarnąć wszystko w nasze ręce?
A że tysiąclecie chrześcijaństwa w kraju,
Polityk z katoprawicy,
tysiąc pomników papy odlewać w metalu!
rzekł: że to się tylko liczy,
by "dla Polski" to uzyskać,
Nic, że biedna! Katolicka!
Tędy rzecze jakiś katol,
- Pomódlmy się szczerze za to,
do Maryji, do papieża,
bo Ojczyzna w przepaść zmierza.
Polski i papieskiej świętej eminencji,
A wraz z nimi przy radiach wojsko i policja
i tak się skończyła klesza audycja.
Złodziejska Rzepka
(natchnienie przyszło dzięki artykułom z "Faktów i Mitów", którym dziełko to dedykuję.)
czym się wzbogacić dumał jak co dzień.
Zadziałać, popłoch wśród radnych wzbudzić
i coś z majątku gminy wyłudzić.
warto to przejąć, bo ziemi wiele;
chwycił za pióro - wyskrobał pismo
i żwawo ruszył wójta przycisnąć.
To on hospicjum stawiać tam każe,
i katolicką szkołę, przedszkole,
pomnik papieża, krzyż na cokole,
i nie zapomni - rzecz to jest jasna,
by było pięknie, więc na koszt miasta,
oświetli Papę, by jaśniał nocą,
wszystko to zrobi... z gminy pomocą."
Klecha na wójta... lecz gówno zdziałał:
Udał się klecha do biura posła,
"Oj, pomoc jaka by się przydała!"
co powiem szczerze: rozum miał osła,
lecz że Kościoła słuchał - jak wielu -
- wjechał do Sejmu na plecach kleru.
Posłowi gęba się roześmiała,
Obiecał w radzie gminy zadziałać.
Poseł na radnych, klecha na wójta
Rada Parafii ostro zawrzała,
przycisną ostro: "Boga się bójta!"
... lecz gówno zdziałał:
"oj, pomoc jaka by się przydała!"
i poseł z klechą nic nie ukradli.
że gmina wniosek odrzucić śmiała:
"Trzeba na radnych nasłać policję!"
"To się nie uda" - ślemy petycję:
"...że w Imię Boże,
gmina odmówić księdzu nie może!"
by ziemię ukraść dla czarnej mafii,
lecz nie ugięli się gminni radni
i katolicy nic nie ukradli.
za serca chwycić by się tu zdało,
a kto uczucia lepiej roznieci,
jak nie z różańcem na klęczkach dzieci"?
Dziecięce Kółko Różańcowe:
"Nie odejdziemy!" - ich ultimatum -
- "Ziemia dla kleru!" - módlmy się za to.
Petycją w urząd - Rada Parafii,
Wsparcie dał Rydzyk, a jego mowę
błaganie dzieci też do władz trafi,
poseł na radnych, klecha na wójta
zakrzyczał: "Wójcie! Boga się bójta"...
... lecz gówno zdziałał:
"Oj, pomoc jaka by się przydała".
emitowało propagandowe
maryjne radio. W Sejmie zawrzało:
że znów komuchy na kościół srają,
że znów SLD kler prześladuje;
kłody pod nogi rzucają zbóje.
by kler PeGeeR dostał z odzysku.
Rydzyk grzmi w radio mocno wzruszony!
i wola radnych mięknie... i zmiękła,
Z trybuny Sejmu poseł zAWSzony,
Rada Parafii żąda posłuchu,
z różańcem w dłoniach dzieci na bruku,
poseł na radnych, klecha na wójta
krzyczy: "Komuchu! Boga się bójta!"
Tak zacisnąły się macki kleru,
nacisk wytrzymać może niewielu
gnie się, ugina, aż: jeb! i pękła...
Przegłosowali, co kler chciał radni
i tak PeGeeR czarni ukradli.
Zmęczony srodze siadł o poranku
***
nasz dzielny klecha na swoim ganku.
Johny Walkera polał w szklaneczkę
błogo rozmarzył się drobineczkę:
przejąć go - była prawdziwa męka,
lecz w Imię Boże działajmy śmiało,
co by tu jeszcze ukraść się dało"?
Katolicka Lokomotywa
Było to dawno, przed wiekami.
Cisi, spokojni i może wiecie,
nie rozłazili się po świecie.
sami zrobili się mordercami.
Ostrzami mieczy Chrystusa głoszą,
świat w krwi utopią z bożą pomocą.
ginie Hiszpania, Rumunia pada,
wpełza na Alpy, spada lawiną,
wkrótce Germanie zaczną też ginąć.
dzwonów,
pazurów krucht,
a kto to,
a kto to,
wprawił to w ruch?
co w chrzcie chrześcijańskim zbawienie zobaczył,
pedofil, zboczeniec, skurwysyn jebnięty,
w podzięce kościołek uczynił go świętym...
na chwałę Chrystusa i zagładę Światu.
Po ziemi rozlewa się szambem śmierdzącym,
wciąż prędzej,
i prędzej,
potokiem krwi wrzącym.
- anno domini 313
Na Wschód uderza z Niemcami w zmowie:
na Węgrzech król Istvan da dupy Rzymowi,
a wcześniej już Mieszko obciąga klerowi,
Litwa, Estonia wzięte przemocą,
przez Rzym przeklęty z szwabską pomocą.
gwałconych Indianek już słychać krzyki.
Śmiercią Murzynów Atlantyk śmierdzi,
wszak niewolnictwo papież zatwierdził.
Pot, krew i sperma kontynent zrosi,
to Rzym pobożnie Chrystusa głosi.
ciągnie wagony i zbiera żniwa.
A pod kotłami palą kiecuchy
książki, traktaty na śmierć Nauki.
papieże z kiłą w mięsie kutasów.
W drugim same spasione świnie -
- tłuste biskupy ochlane winem.
W trzecim proboszcze, co wyzyskali
pańszczyzną chłopów - chłopki jebali.
W czwartym "uczeni" od scholastyki,
w piątym jest kaźnia, więc słychać krzyki.
W szóstym wikarych cała gromada,
to psy pasterskie ludzkiego stada.
W siódmym i ósmym zaś siedzą wierni,
strzygą ich z wełny księża pazerni.
Dalej już nie wiem... patrzeć nie mogę,
ten pociąg śmierci rozbudza trwogę.
po trupach jedzie i pot z niej spływa
Murzynów, chłopów, a z jej komina
bucha pobożnie krzywda i wina.
W cieniu szubienic, w kaźni odgłosów,
w sadzy z ciał kobiet z płonących stosów.
i każdy zjadłby 1000 kotletów...
nie zerwie torów, bo podkład trwały -
- 1000 lat zbrodni piotrowej skały.
jeśli Bóg istnieje, kara was nie minie.
strona głowna